Reklama

Portal o energetyce

Nie będzie brytyjskiej odnogi Gazociągu Północnego

  • Pistolet SPS. Fot. Vitaly V. Kuzmin/CC BY-SA 4.0

Jak informuje The Times: z powodu pogarszających się relacji rosyjsko-brytyjskich Londyn nie jest już zainteresowany wspieraniem projektu budowy nowej nitki Gazociągu Północnego, która miałaby go połączyć z Albionem. To duży problem dla Gazpromu, który w lutym br. przedstawił studium wykonalności projektu. Decyzja Wielkiej Brytanii znacznie utrudni Rosjanom ekspansję gazową w Europie. 

Warto uzupełnić informacje The Times o kilka istotnych szczegółów. Przede wszystkim decyzja Londynu komplikuje kwestię znacznych inwestycji podejmowanych w sercu Europy przez największą gazową spółkę w Rosji. Gazprom dzięki wymianie aktywów z Wintershall stanie się niebawem właścicielem niemieckiego operatora Astora, który zarządza magazynami na błękitne paliwo w Jemgum, Haidach i Reden [1]. Ostatni z nich o pojemności 4,2 mld m3 to największa tego typu infrastruktura w Europie. Wspomniane inwestycje powstały po to by stanowić bezpośrednie zaplecze dla Gazociągu Północnego z uwzględnieniem jego brytyjskiej nitki. Taką samą rolę będzie pełnić budowany w holenderskim Bergermeer magazyn, w którym Gazprom już wydzierżawił aż 1,9 mld m3. Pytaniem otwartym po decyzji Londynu opisywanej przez The Times jest przyszłe wykorzystanie tak wielkich zdolności magazynowych przez Gazprom. Tym bardziej, że aktualnie na brytyjskie problemy Rosjan nakładają się również kłopoty z uzyskaniem przez nich pełnej przepustowości lądowej odnogi Nord Streamu-Gazociągu OPAL.  Obie kwestie -jeżeli nie dojdzie do odprężenia pomiędzy Moskwą i zachodnimi stolicami- wpłyną negatywnie na wielkość wolumenu rosyjskiego błękitnego paliwa na rynku niemieckim czy holenderskim. 

Druga ciekawa kwestia jaka wiąże się z doniesieniami The Times dotyczy korelacji jaka zachodzi pomiędzy fiaskiem projektu budowy brytyjskiej nitki Gazociągu Północnego a planowanym przez największą rosyjską spółkę gazową terminalem LNG nad Bałtykiem. W ubiegłym roku rosyjskie media poinformowały o memorandum jakie Gazprom podpisał z władzami obwodu leningradzkiego. Założenia tego dokumentu dotyczyły budowy gazoportu w regionie, który umożliwiłby wysyłkę LNG na rynki europejskie i Ameryki Łacińskiej [2]. Od tego momentu na temat projektu nie pojawiały się w mediach w zasadzie żadne informacje i coraz częściej spekulowano, że po prostu nie będzie on realizowany. Dyskurs ten nasilił się szczególnie po tym jak Gazprom poinformował o możliwym przesunięciu w czasie inwestycji Władywostok LNG, co jednoznacznie wiązano z coraz wiekszymi kłopotami gazowego kolosa. Tymczasem równolegle do doniesień o fiasku budowy brytyjskiej nitki Gazociągu Północnego poinformowano o tym, że jeszcze w tym miesiącu mają być podjęte pierwsze decyzje przetargowe w sprawie terminala LNG nad Bałtykiem zlokalizowanego w zatoce koło Ust-Ługi [3]. 

Jak widać strona rosyjska błyskawicznie zareagowała na rewelacje The Times. Wygląda na to, że przewidziany jako zaplecze dla nowej odnogi Nord Streamu magazyn w holenderskim Bergermeer będzie wykorzystywany do innych celów. Trafi tam LNG transportowane z Rosji poprzez nową instalację, która powstanie w okolicach Petersburga. Nie można jednak wykluczyć i tego, że to jedynie sprytna strategia medialna, za pomocą której Kreml chce pokazać Zachodowi, że i tak da sobie radę z jego sankcjami. Czy nie lepiej w takim wypadku przymknąć oko na Ukrainę i robić interesy?-zdaje się pytać jego gospodarz, Władimir Putin...

Reklama

Komentarze

    Reklama