Reklama

„Mongolia może być oknem na świat dla Polski w Azji, tak jak Polska może stać się naszym przyczółkiem w Europie.”

Stwierdził prezydent Mongolii Tsakhiagiin Elbegdorj podczas ubiegłorocznej wizyty w Warszawie.

„Okno” to jednak być może zbyt duże słowo w kontekście likwidacji 31 lipca 2009 r. ambasady i konsulatu RP w Ułan Bator. Była to sytuacja zadziwiająca w kontekście gwałtownego napływu kapitału zagranicznego do Mongolii z Chin, Kanady, Australii i innych krajów zainteresowanych wydobyciem złóż około 80 różnych pierwiastków nadających się do przemysłowego wydobycia w tym kraju. Chodzi m.in. o tzw. metale ziem rzadkich mające zastosowanie w różnych dziedzinach nowych technologii. Sprawa mongolska to zatem nie tylko szansa na świetny biznes dla polskich przedsiębiorców w najdynamiczniej rozwijającej się na świecie gospodarce (11,8% wzrostu PKB w 2013 r.), ale także możliwość wzmocnienia bezpieczeństwa energetycznego całego naszego kraju. Polska jest bowiem w zasadzie pozbawiona metali ziem rzadkich, być może występują one na Mazurach, ale to pieśń przyszłości w dodatku ich ewentualne wydobycie wiąże się z komplikacjami natury ekologicznej. Tymczasem Mongolia to pewne źródło ich dostaw co nie jest bez znaczenia biorąc pod uwagę niedawną wojnę handlową pomiędzy Chinami i Japonią dotyczącą właśnie dostępu do wspomnianych materiałów (w ubiegłym roku Pekin posiadał 94% wydobywanych światowych zasobów metali ziem rzadkich) .

Dziś na szczęście wszystko wskazuje na to, że „mongolska szansa” zostanie wykorzystana przez Polskę. Defence24.pl zostało bowiem poinformowane przez ambasadora Mongolii w naszym kraju, Adiya Ganbaatara, że wizyta Tsakhiagiina Elbegdorja już przynosi pierwsze owoce. 23 czerwca w Ułan Bator odbędzie się polsko- mongolskie forum gospodarcze z udziałem około 40 polskich firm w tym Kopexu, Ursusa, czy MSX Resources. Ponadto wiadomo już, że nad naszymi przedsiębiorcami swoją opiekę roztoczy od tego roku polski ambasador wizytujący zajmujący się wyłącznie Mongolią, co należy uznać za pierwszy krok w kierunku otwarcia w tym kraju stałego przedstawicielstwa dyplomatycznego RP.

Biznesowe korzyści dla podmiotów angażujących się w współpracę z państwem, które nad Wisłą kojarzy się głównie z postacią Czyngis- chana mogą być naprawdę spore. Mongolia to najszybciej rozwijająca się gospodarka na świecie, trwała demokracja budowana w samym sercu Azji m.in. z pomocą Polaków. Warto w tym kontekście wspomnieć, że Maciej Jankowski, legenda Solidarności był doradcą obecnego prezydenta Tsakhiagiina Elbegdorja a spora część obecnej elity mongolskiej -tak jak ambasador Adiya Ganbaatara- studiowała w naszym kraju i zna biegle język polski.

Szczególnym polem bilateralnej kooperacji może być przemysł wydobywczy. Wszystkie siły polityczne Mongolii są zainteresowane dopuszczeniem zagranicznego kapitału do lokalnych złóż, co notabene dzieje się już od dłuższego czasu. Pod koniec ubiegłego roku w życie weszła Ustawa o inwestycjach gwarantująca zewnętrznym spółkom stabilność podatkową w tym 10% podatek dochodowy, brak podatków eksportowych. Zgodnie z prawem jeżeli złoża surowców zostają odkryte przez niemongolskie podmioty to państwo rości sobie prawa jedynie do 34% aktywów w projekcie wydobywczym, który będzie je zagospodarowywał (w przypadku złóż odkrytych przez kapitał państwowy do 50%). Często jednak władze nie wykorzystują zarezerwowanych dla siebie ustawowo możliwości ze względów finansowych.

Inne sektory, w których Polacy mogą realizować się w Mongolii to budownictwo i eksport żywności, co już się dzieje, głównie za pomocą floty ciężarówek, które docierają do państwa Czyngis- chana przez Rosję. Warszawa to dziś już 5 partner handlowy Ułan Bator, ale za to wykazujący się największą dynamiką wzrostu. Warto żebyśmy nie zaprzepaścili tej szansy.  

Reklama

Komentarze

    Reklama