„Nie możemy ignorować możliwości gwałtownego zwiększenia wydajności energii słonecznej, której perspektywy oceniano dotychczas z pewnym sceptycyzmem. Podobnie wygląda sytuacja w przypadku silników elektrycznych oraz napędzanych wodorem. Jeśli rozwój w tych obszarach będzie postępował tak szybko, jak do tej pory, a ceny paliw nie spadną do jeszcze niższego poziomu, to świat może stanąć w obliczu rewolucji większej niż łupkowa” - uważa rosyjski premier.
Miedwiediew zwraca uwagę, że już teraz niektóre koncerny energetyczne poszukują alternatywnych i bardziej elastycznych źródeł pozyskiwania energii, ponieważ „tradycyjne” sposoby jej wytwarzania wiążą się nierzadko z koniecznością dokonywania inwestycji, które trzeba następnie spłacać przez wiele lat. W tym czasie zmianom może ulec zarówno zapotrzebowanie, jak i ceny, czy wreszcie polityka państwa - planowanie w krótszej perspektywie jest bezpieczniejsze, ponieważ „świat stał się szybszy”.
W opinii Dmitrija Miedwiediewa już teraz jesteśmy świadkami niezwykle istotnych przemian, ponieważ transport skroplonego gazu ziemnego zaczyna łączyć firmy oraz rynki, które do tej pory nie współpracowały, a produkcja paliw z formacji łupkowych zamienia importerów w eksporterów. Rezultatem jest aktywność setek małych, innowacyjnych podmiotów, które niekiedy wywierają większy wpływ na krajowe gospodarki, aniżeli ogromne koncerny.
Premier zauważył również, że wspomniane przedsiębiorstwa wykazują wysoką stabilność ekonomiczno - organizacyjną, ponieważ nawet drastyczny spadek cen ropy nie spowodował fali bankructw. „Efektywność nowych technologii okazała się znacznie wyższa, niż oczekiwano - to poważna lekcja. Nie należy upierać się przy twierdzeniu, że Ziemia stoi na trzech filarach, jeśli kontury czwartego są już wyraźnie widoczne (…) To co wydawało się egzotyczną kampanią reklamową, prowadzoną w skali lokalnej, zmienia światową gospodarkę i stosunki geopolityczne” - konstatuje były rosyjski prezydent.
Zobacz także: Rosja bierze pod uwagę możliwość wstrzymania eksportu ropy naftowej do Europy
Zobacz także: PGE otworzyło nową farmę wiatrową