Reklama

Górnictwo

ME: niedobory węgla związane z jego wzmożonymi zakupami

Fot. me.gov.pl
Fot. me.gov.pl

Możliwe niedobory węgla opałowego w różnych częściach Polski, to efekt m.in. jego wzmożonych zakupów w związku z sezonem grzewczym, problemów z transportem oraz dodatkowego popytu ze strony tych, którzy dotąd kupowali węgiel z importu – wyjaśnił wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski.

Wiceminister odpowiadał w czwartek w Sejmie na pytanie posłów PO: Jolanty Hibner, Pawła Bańkowskiego i Tomasza Nowaka, którzy pytali m.in. o niedobory węgla w krajowych składach opałowych, przyczyny wzrostu cen tego surowca oraz możliwość wsparcia osób ogrzewających domy węglem, zaliczanych do sfery tzw. ubóstwa energetycznego.

Tobiszowski wyjaśnił, że resort energii dysponuje przede wszystkim danymi ze składów węgla należących do autoryzowanych sprzedawców krajowych producentów – głównie Polskiej Grupy Górniczej (PGG), która dominuje na rynku. Nie ma natomiast pełnych danych o sytuacji w prywatnych składach.

„Obecnie trwa – pojawia się on corocznie - okres wzmożonych zakupów węgla opałowego przez odbiorców indywidualnych, w związku z czym na składach opałowych na terenie całego kraju, obsługiwanych przez autoryzowanych sprzedawców, mogą pojawić się niskie stany magazynowe, ale ten węgiel na naszych składach jest” – zapewnił Tobiszowski.

Według wiceministra problemem może być obecnie sprawny transport węgla; od ubiegłego tygodnia Tobiszowski przewodniczy specjalnemu międzyresortowemu zespołowi, który ma usprawnić transport surowca m.in. do elektrowni. Wymaga to dobrej współpracy z przewoźnikami kolejowymi oraz zarządcą infrastruktury kolejowej, odpowiadającym za inwestycje i remonty na torach.

„Zauważone zostały pewne problemy związane z dostarczaniem węgla we właściwe miejsca, ale nie jest to wynikiem tego, że tego węgla nie mamy na składach przy kopalniach. Jest to związane z możliwością przetransferowania środkiem transportu w poszczególne miejsca” – powiedział wiceminister. 

„Faktycznie ma to wpływ na to, iż w pewnych miejscach mamy niedobór, ale nie tyle jest on związany z tym, że tego węgla nie ma; nie ma go w tym miejscu, w którym powinien się znajdować” – dodał, zapewniając, że działania międzyresortowego zespołu mają przyspieszyć dostawy węgla „w miejsca, gdzie on jest najbardziej oczekiwany”.

Tobiszowski zapewnił, że największy krajowy producent – PGG – dostarcza węgiel „w ilościach wynikających z bieżących możliwości produkcyjnych, dostosowanych do podpisanych krajowych umów handlowych” i zakontraktowany wcześniej surowiec jest dostępny w składach opałowych. Poinformował, że PGG wyprodukowała i sprzedała dotąd w tym roku ok. 230 tys. ton węgla opałowego więcej niż rok wcześniej.

Produkcję tego rodzaju węgla – mówił wiceminister – zwiększyły także spółka Tauron Wydobycie oraz spółka Węglokoks Kraj, która w tym roku wyprodukuje ok. 280 tys. ton węgla więcej niż początkowo planowano, z czego 84 tys. ton to węgiel opałowy, w tym poszukiwane na rynku tzw. ekogroszki. Pozostali producenci – JSW i Bogdanka – mają znikomy udział w rynku węgla opałowego. 

Tobiszowski ocenił, że obserwowane obecnie zwiększone zapotrzebowanie na węgiel wynika także z tego, iż chęć zakupu surowca z polskich kopalń zgłosili dodatkowo ci odbiorcy, którzy dotąd korzystali w dużej części z węgla importowanego – obecnie, w związku ze wzrostem międzynarodowych cen węgla, jest on droższy od krajowego. Ponadto problemy w pewnym okresie dotknęły również transport węgla z importu, co mogło wpłynąć na niedobór w niektórych częściach kraju.

Tobiszowski zadeklarował sprawdzenie informacji podanej przez posła Nowaka o tym, że w jednym ze składów opałowych w woj. świętokrzyskim wydawane są kartki na węgiel, z którymi dopiero za jakiś czas można kupić niedostępny „od ręki" surowiec. „Tego nie było od kilkudziesięciu lat” – mówił poseł PO; wiceminister zamierza zainteresować się tą sytuacją. 

Wiceminister powtórzył wcześniejsze informacje o tym, że niedobory na rynku wynikają także po części z uchwał antysmogowych, podjętych przez sejmiki kilku województw. Według szacunków producentów wyeliminowały one z rynku ok. 2 mln ton węgla – nie tylko mułów i flotokoncentratów, ale także miałów węglowych. Tobiszowski zapewnił o przygotowywaniu inwestycji w kopalniach, służących zwiększeniu produkcji preferowanych gatunków, jak np. ekogroszki.

pam/PAP

Reklama
Reklama

Komentarze