Międzynarodowa Agencja Energii uważa, że dowodem na eskalację wojny cenowej toczonej w Europie jest rozpoczęcie dostaw saudyjskiej oraz irańskiej ropy do Polski.
Przypomnijmy, że w maju 2016 roku PKN ORLEN podpisał umowę z Saudi Aramco na dostawę ropy naftowej do rafinerii koncernu. Kontrakt przewiduje zaopatrzenie w surowiec na poziomie około 200 tysięcy ton miesięcznie. Umowa będzie obowiązywała od 1 maja do 31 grudnia 2016 r. i zakłada opcję automatycznego przedłużenia na kolejne lata. Surowiec będzie trafiał do przerobu w rafineriach Koncernu w Polsce, Czechach i na Litwie.
Rosyjskie firmy nerwowo zareagowały na pojawienie się Saudyjczyków w Europie Wschodniej: „Strategia Arabii Saudyjskiej nie przynosi realnych korzyści - wręcz przeciwnie. Niskie ceny ropy zmuszają tamtejsze władze do wydatkowania dziesiątków miliardów dolarów z państwowych funduszy rezerwowych i korzystania z zagranicznych kredytów. Ministerstwo Finansów w Rijadzie zaleciło innym resortom ograniczenie kosztów. Do końca roku zawieszono m.in. zakupy samochodów, mebli i zatrudnianie nowych pracowników” - mówił Igor Sieczin podczas międzynarodowej konferencji poświęconej energetycznej współpracy Rosji i Japonii.
Warto mieć również na uwadze, że kilka dni temu zarząd Grupy Lotos potwierdził zamówienie tankowca „Atlantas”, na pokładzie którego znajdują się 2 mln baryłek irańskiej ropy naftowej. Jednostka zawinie do Naftoportu w połowie sierpnia.
Ponadto, niedawno państwowa spółka Saudi Aramco obniżyła ceny na dostawy ropy w sierpniu dla odbiorców w Europie śródziemnomorskiej. Analitycy MAE uważają, że kwestią czasu jest, kiedy podobne decyzje podejmą jego konkurenci z Bliskiego Wschodu.
MAE przewiduje, że w bieżącym roku produkcja ropy naftowej w Rosji wzrośnie o 120 tysięcy baryłek dziennie, osiągając poziom 11,18 mln b/d. W 2017, zgodnie z prognozami, ma ona wynieść 11,14 mln b/d.
Zobacz także: Iran odzyskuje rynek. "80% eksportu ropy sprzed nałożenia sankcji"
Zobacz także: Geopolityka ustabilizuje ceny ropy poniżej 50$