Reklama

W pierwszej połowie stycznia Kommersant poinformował, że zaufany człowiek prezesa Rosnieftu- Aleksander Popow został wysunięty przez Federalną Agencję Zarządzania Majątkiem Federalnym Rosji jako kandydat do Rady Dyrektorów Gazpromu (poprzez nią Ministerstwo Rozwoju Gospodarczego FR posiada 38,37% akcji koncernu). Gazeta zwracała uwagę na to, że zatwierdzenie jego nominacji przez rząd oznaczałoby de facto uzyskanie dostępu do wewnętrznych dokumentów gazowego potentata przez przedstawiciela konkurencyjnej wobec niego firmy. Taki scenariusz, choć paradoksalny, określała jednak jako prawdopodobny, ponieważ miał on być uzgadniany z prezydentem Władimirem Putinem i służyć uzdrowieniu sytuacji w coraz mniej podatnym na zewnętrzną kontrolę Gazpromie.

Ostatecznie nadzorujący rosyjski sektor energetyczny wicepremier Arkadij Dworkowicz potwierdził rewelacje prasowe dotyczące wysunięcia kandydatury Popowa przez Federalną Agencję Zarządzania Majątkiem Federalnym Rosji, jednak zaznaczył, że nie została ona zatwierdzona przez rząd. Polityk dodał również, że finalna lista kandydatów została przesłana administracji prezydenckiej do akceptacji. Na chwilę obecną nie wiadomo jak na całą sprawę zareaguje Władimir Putin, który według Kommersanta miał za namową prezesa Rosnieftu naciskać na nominację Popowa. W gestii głowy państwa pozostaje zaakceptowanie propozycji rządowych bądź wytypowanie innego kandydata.

Sprawa Popowa to nie ostatnia podjęta w ostatnim czasie próba skolonizowania dotychczasowego gazowego hegemona przez ludzi związanych ze ścisłym kierownictwem największej naftowej spółki w Rosji. Jak informuje Ria Novosti Gazprom na posiedzeniu, które odbyło się 4 lutego zatwierdził kandydatów do swojej Komisji Rewizyjnej. Wśród nich znajduje się Swietłana Rai, szefowa departamentu kontroli wewnętrznej Rosnieftu... Rai i Popow to zapewne jedynie forpoczta nadchodzących zmian.

Roszady personalne zmierzające do osłabienia gazowego status quo w Rosji uzupełniają bowiem także twarde działania lobbingowe, których źródłem jest Igor Sieczin, prezes naftowego supergiganta. W ubiegłym roku doprowadził on do częściowej liberalizacji eksportu rosyjskiego błękitnego paliwa łamiąc monopol Gazpromu i dopuszczając Rosnieft do sprzedaży LNG zagranicznym odbiorcom. Z nieoficjalnych informacji do których dotarła agencja ITAR-TASS wynika, że kontynuuje swoje działania lobbując za wprowadzeniem podobnych regulacji w odniesieniu do sieci rosyjskich gazociągów. Byłby to gwóźdź do trumny tradycyjnej roli Gazpromu w polityce energetycznej Rosji. 

Reklama
Reklama

Komentarze