Warto wspomnieć, że choć Taszkient zawiesił swoje członkostwo w tzw. rosyjskim NATO (OUBZ, Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym), to jednak swoistym alibi dla takiego zagrania stało się przegłosowanie przez uzbecki parlament nowej koncepcji polityki zagranicznej, która de facto przekształciła Uzbekistan w kraj neutralny. Dokument zakazuje bowiem obecności baz wojskowych krajów trzecich na jego terytorium. Z pewnością właśnie dlatego Stany Zjednoczone rezygnując z oficjalnego nazewnictwa mają zamiar otworzyć w Uzbekistanie „centrum szybkiego reagowania US Army”...
Rewelacje Kommersanta trzeba wiązać również z jego czerwcowym artykułem, który twierdził, że Waszyngton chce po opuszczeniu Afganistanu przez swoje wojska przekazać część sprzętu ISAF krajom Azji Środkowej. Dziwnym trafem gazeta wymieniała wśród nich Kirgistan i Tadźykistan. Tak więc kwoty, od których rozpocząłem swój komentarz są zapewne kontrpropozycją Moskwy.
Trzeba mieć na uwadze, że w zamian za „afgański sprzęt” Stany Zjednoczone chciały mieć możliwość przechowywania go w „lokalnych instalacjach”. Mogła być to firma słownej gry podjętej w późniejszym czasie wobec Uzbekistanu. Tym samym z perspektywy porządku prawnego obowiązującego w OUBZ skorzystanie z propozycji amerykańskiej wymagałoby od Tadżykistanu i Kirgistanu całkowitego przeorientowania politycznego, włącznie z porzuceniem wspomnianego sojuszu militarnego. Nie dziwi zatem, że w obliczu tradycyjnych więzi gospodarczych z Rosją, atrakcyjniejszą dla ich rządów ofertą było przedłużenie dzierżawy rosyjskich placówek, zamiast ich zastępowanie amerykańskimi, przyjęcie grantów finansowych i pozostanie w obecnym reżimie prawnym.
Taki ruch dla Moskwy oznacza prestiżowe status quo w Azji Środkowej a być może także dalszą konsolidację OUBZ (część tadżydzkich funduszy zostanie przeznaczonych na rozwijanie zintegrowanego systemu obrony powietrznej) , dla Duszanbe i Biszkeku natomiast spory zastrzyk finansowy bez konieczności podejmowania ryzyka politycznego. Tym dziwniejsza w tym kontekście wydaje się postawa Uzbekistanu. Jak wiele zaproponowała mu strona amerykańska skoro dla Karimowa gra była warta świeczki?
Piotr A. Maciążek