Ostatnie miesiące nie są dla Gazpromu łaskawe. W marcu rosyjskie media informowały o aktywnym lobbingu Igora Sieczina u prezydenta Władimira Putina. Dotyczył on kwestii przełamania ewentualnego monopolu eksportowego dotychczasowego hegemona gazowego. Dziś prezes Rosnietu, koncernu która staje się nową perłą w koronie Kremla, wygłasza swoje tyrady pod adresem firmy zarządzanej przez Aleksieja Millera w jawny i nieskrępowany sposób. Klamka już bowiem zapadła...
20 maja premier FR Dmitrij Miedwiediew na spotkaniu z dziennikarzami opowiedział się za stopniową liberalizacją eksportu gazu, a więc domeny do tej pory zarezerwowanej przez Gazprom. Jego zdaniem powinna ona nastąpić najszybciej w obszarze LNG.
Czytaj również: Następca Gazpromu- Rosnieft nie Novatek
Już dwa dni później podczas konferencji prasowej wicepremiera FR odpowiedzialnego za nadzór nad kwestiami energetycznymi- Arkadija Dworkowicza padły słowa o zmianie ram regulacyjnych dotyczących eksportu gazu skroplonego, które umożliwią spółkom Rosnieft i Novatek negocjacje z potencjalnymi klientami w regionie Azji. Chodzi o Japonię, Chiny i Koreę Południową. Pojawiły się spekulacje, że dojdzie do podziału rynków pomiędzy firmy rosyjskie zainteresowane sprzedażą LNG, tak aby nie wytworzyła się wewnętrzna konkurencja.
Zobacz także: Sieczin gra va banque. Dojdzie do podziału Gazpromu?
Wicepremier Dworkowicz enigmatycznie podkreślił jednak, że „nie mówimy o zawieraniu prawnie wiążących umów”, a więc oficjalny monopol eksportowy Gazpromu przynajmniej „na papierze” zostałby na razie zachowany. O jak długi czas może chodzić? Minister energetyki FR Aleksander Novak twierdzi, że decyzja o demonopolizacji eksportu LNG zostanie podjęta do końca tego roku. Jeśli tak się stanie to będzie to początek końca dotychczasowego hegemona energetycznego.
Piotr A. Maciążek