Reklama


Zastanówmy się co tak naprawdę kryje się w dość sporym zainteresowaniu Rzeczpospolitej maleńką nadbałtycką republiką? Jakie interesy chcemy w niej realizować?


Zadając powyższe pytania należy po pierwsze zestawić skąpe doniesienia prasowe o wizycie Bronisława Komorowskiego w Rydze ze słowami, które padły z jego ust podczas lutowej wizyty łotewskiego prezydenta w Rzeczpospolitej. "Planujemy pociągnięcie rurociągu gazowego prowadzącego na terytorium Litwy, wydaje się, że absolutnie korzystne jest (...), aby ten system miał swoją kontynuację w kierunku Łotwy"- stwierdziła wtedy głowa naszego państwa. I rzeczywiście gazociąg Polska- Litwa staje się coraz bardziej realną inwestycją.


Zgodnie z zapowiedziami Komisji Europejskiej tylko jeden kraj bałtycki otrzyma dofinansowanie na budowę terminalu LNG mającego zwiększyć bezpieczeństwo energetyczne całego regionu. Wiele wskazuje na to, że zwycięzcą w tej rywalizacji okaże się Estonia. W tym kontekście litewski projekt związany z Kłajpedą zdezaktualizowałby się, co notabene byłoby chyba na rękę nowej centrolewicowej koalicji rządzącej niechętnej pomysłom poprzedniej konserwatywnej ekipy Andriusa Kubiliusa. Tym samym projekt gazociągu, który dostarczałby surowiec z terminalu w Świnoujściu oraz miejsc wydobycia gazu łupkowego na Litwę i dalej Łotwę miałby szansę realizacji. Tym bardziej, że Estonia musiałaby zaopatrywać oprócz siebie jeszcze 3 kraje UE z wybudowanego na jej terytorium terminalu LNG (Litwę, Łotwę, Finlandię). To może rodzić jego deficyty w przypadku rzeczywistej chęci uniezależnienia się tych państw od rosyjskich źródeł energii. Zdaniem prezesa rodzimego Gaz-Systemu dodatkowym atutem omawianej inwestycji byłoby również połączenie krajów bałtyckich z planowanym korytarzem gazowym północ- południe pomiędzy Świnoujściem i chorwackim terminalem Adria.


Drugą kwestią interesującą zapewne prezydenta Komorowskiego w kontekście jego wizyty w Rydze może być chęć omówienia transportu produktów z kontrolowanej przez Orlen rafinerii w Możejkach drogą kolejową na Łotwę. Torpedowana ze wszystkich stron inwestycja polskiego giganta nie zostanie wystawiona na sprzedaż, zaczyna przynosić dochody, przeszła gruntowny remont i ma zamiar skupić się na inwestycjach logistycznych, które zwiększyłyby jej rentowność. W tym kontekście istotne wydają się doniesienia prasowe wedle, których w tym roku ma być odbudowany - rozebrany uprzednio przez litewską kolej - słynny 20 kilometrowy odcinek torów do granicy z Łotwą. Czy wraz z Komorowskim w Rydze znaleźli się przedstawiciele Orlenu? Tego nie wiem, ale wydaje się, że „północny szlak” stanie dla Możejek otworem. W dodatku czas jest ku temu bardzo sprzyjający ponieważ Białoruś jest zmuszona zaprzestać eksportu swoich produktów ropopochodnych przez litewskie i łotewskie porty i ukierunkować go na Rosję. Powstałą pustkę szybko ktoś wypełni- oby byli to Polacy...


Trzecią kwestią energetyczną, która łączy Rzeczpospolitą i Łotwę jest elektrownia atomowa w Wisagini. Realizacja tej inwestycji co prawda oficjalnie stoi pod znakiem zapytania ze względu na wynik referendum przeprowadzonego na Litwie i sceptyczny do niej stosunek zwycięskich socjaldemokratów, ale ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła. Tym bardziej, że czynnikiem decydującym są tu pieniądze, których brakuje na realizację projektu (siłownia nie jest finansowana z UE). W tym kontekście polski udział w przedsięwzięciu mógłby zmienić losy całego projektu. Prawdopodobnie na ten temat prezydent Komorowski będzie rozmawiał ze stroną łotewską, która jeszcze w zeszłym miesiącu ustami premiera Dombrovskisa twierdziła, że nadal jest zainteresowana powstaniem siłowni jądrowej w Wisagini i to mimo negatywnego wyniku referendum, które jednak nie jest wiążące dla litewskich władz. Stawką w tej grze jest niezależność energetyczna całego regionu. W Obwodzie Kaliningradzkim rozpoczęto budowę siłowni, która będzie produkowała energię na eksport. Strona rosyjska śpieszy się także z inną inwestycją- chce zmodernizować połączenie energetyczne z Litwą i namówić Polskę do budowy mostu energetycznego ze swoją eksklawą.


Zestaw przedstawionych przeze mnie powyżej spraw stanowi rozwinięcie doniesień prasowych rodzimych mediów dotyczących wizyty prezydenta Komorowskiego na Łotwie. Mam tu na myśli rozmowy o energetyce i bezpieczeństwie. Jak widać w tej części świata oba słowa występują naprzemiennie i mają podobne znaczenie.


Piotr A. Maciążek

Reklama

Komentarze

    Reklama