Reklama

Miedwiediew zauważył, że trudno będzie zorganizować spotkanie przed chińskim Nowym Rokiem, który przypada na 8 lutego. Dopytywany przez dziennikarzy o wpływ niskich cen ropy i działań KE na budowę rurociągu Nord Stream II odparł, że jest to projekt realizowany nie z myślą o najbliższych 2-3 latach, ale w dłuższej perspektywie tj. 20 - 25 lat. Dlatego właśnie obecne trudności nie stanowią, w opinii wiceprezesa Gazpromu, ryzyka dla inwestycji. 

Przypomnijmy, że kilka tygodni temu Margrethe Vestager, komisarz ds. konkurencji, udzieliła wywiadu, w którym wyraziła zadowolenie z dotychczasowego przebiegu negocjacji pomiędzy Komisją Europejską, a rosyjskim gigantem. Urzędniczka zwróciła także uwagę na pozytywną dynamikę prowadzonych rozmów. 

Postępowanie antymonopolowe, które Komisja Europejska wszczęła przeciwko Gazpromowi, dotyczy naruszeń w relacjach z Polską, Węgrami, Słowacją Bułgarią, Czechami, Estonią, Litwą oraz Łotwą. Są one związane z utrudnianiem wykonywania reeksportu zakupionego surowca, uzależnianiem opłaty za gaz od czynników związanych ze współpracą na innych polach oraz niewłaściwą indeksacją cen gazu od cen ropy naftowej. Szacunki KE mówią, że niektóre z w/w państw mogły płacić za „błękitne paliwo” nawet 40% więcej, niż inni.

Zobacz także: Polskie łupki przegrały przez niemoc prawną, a nie geologię [WYWIAD]

Zobacz także: Duda: Nord Stream II to projekt nieekonomiczny, nierentowny, niezgodny z prawem UE

Reklama

Komentarze

    Reklama