Według Piling Tech, plemienne bojówki współpracują z irackimi służbami desygnowanymi do zapewnienia bezpieczeństwa firmom wykonującym prace na terenie irackich pól naftowych. Napastnicy regularnie domagają się zapłaty, a czasem zatrudnienia do prac, do których nie mają żadnych kwalifikacji.
Plemiona, które według firmy działają jak zorganizowani najemnicy organizują się w większe konfederacje, aby skutecznie ściągać haracze, czy też, ich zdaniem, słuszne opłaty za eksploatowanie dóbr leżących na ich ziemi.
Problem jest na tyle poważny, że wielu wykwalifikowanych pracowników rezygnuje z pracy i opuszcza Irak. Chociaż zapłacone kwoty nie są szczególnie wysokie - jednorazowa kwota haraczu zapłacona przywódcom plemiennym to ok. 50 mln. irackich dinarów (43 tys. dolarów), to według Piling Tech zjawisko jest powszechne w Iraku.
(MMT)