Tysiące Kanadyjczyków uciekają przed pożarami. USA zagrożone

Kanadyjskie lasy zostały dotknięte falą pożarów obejmującą kilka prowincji położonych na północy i zachodzie kraju. W kilku prowincjach został wprowadzony stan wyjątkowy oraz rozpoczęto proces ewakuacji ludności cywilnej. Jako główny powód wskazuje się występującą od dawna suszę.
Pożar cały czas się rozprzestrzenia, zmuszając służby porządkowe do ewakuacji ludności cywilnej w kolejnych miejscowościach. Lokalny rząd w prowincji Saskachewan ogłosił stan wyjątkowy obejmujący cały okręg administracyjny. Formalnie ma on trwać 30 dni, jednak pozostawiona została możliwość przedłużenia go, jeśli sytuacja będzie tego wymagała.
Jak podaje CBC, do regionu zostały dodatkowo oddelegowane jednostki straży pożarnej z Quebecu, Alaski, Nowej Szkocji oraz Wyspy Księcia Edwarda. Ratownicze jednostki powietrzne pracują na miejscu, walcząc z pożarem. Wszelkie obszary objęte pożarami są również dotknięte wyjątkowo silną suszą, co ułatwia rozprzestrzenianie się ognia. Od dawna niie wystąpiły opady deszczu, które teraz również nie są zapowiadane.
„Naprawdę potrzebujemy deszczu – i to raczej prędzej niż później. Ponieważ jednak prognozy go nie zapowiadają, podejmujemy wszelkie możliwe środki, aby przygotować naszą prowincję i nasze społeczności na nadchodzące dni” – powiedział premier prowincji Saskachewan Scott Moe.
Podobnie zareagowały władze prowincji Manitoba, która również ogłosiła stan wyjątkowy oraz zaleciła mieszkańcom opuszczenie swoich domów. Zdaniem premiera Waba Kinewa, zagrożeniem wymagającym ewakuacji objętych jest 17 tys. mieszkańców. W akcję ratunkową zaangażowane zostały kanadyjskie siły zbrojne. Została też nazwana przez premiera „największą ewakuacją, jaką wielu mieszkańców Manitoby pamięta za swojego życia”.
I’ve spoken with Premier @WabKinew and offered Canada’s full support as his province battles wildfires around Flin Flon.
— Mark Carney (@MarkJCarney) May 29, 2025
The premier and I are in close contact, and the federal government stands ready to assist Manitoba’s provincial wildfire teams.https://t.co/WV1cgPsgcf
Skutki dla przemysłu
W położonej na zachodzie Kanady Albercie, będącej ważnym obszarem przemysłowym, poza lokalnymi ewakuacjami zaburzone zostało wydobycie ropy naftowej oraz gazu ziemnego. Zagrożone są placówki dwóch przedsiębiorstw: Cenovus Energy oraz Aspenleaf Energy. Oba były zmuszone do wstrzymania lub ograniczenia wydobycia surowców ze względu na zagrożenie pożarowe.
Zarząd Cenovus Energy nakazał przeniesienie pracowników do oddzielnej placówki, pozostawiając na miejscu tylko niezbędny personel. Druga firma przyznała, że wstrzymała część procesów produkcyjnych w formie zabezpieczenia przed utraceniem kontroli. Wiąże się to zmniejszeniem produkcji o 4 tys. baryłek dziennie.
Do tej pory, 160 pożarami objętych zostało prawie 2 600 km² w zachodniej i środkowej Kanadzie. Dym znacząco pogorszył jakość powietrza na obszarach objętych stanem wyjątkowym oraz rozprzestrzenia się na sąsiadujące prowincje. Widoczność również została istotnie ograniczona, utrudniając akcje ratunkowe i sprzyjając występowaniu paniki, poprzez występowanie problemów zdrowotnych.
Zdaniem the Washington Post, prognozy meteorologiczne wskazują, że zmiany ciśnienia będą pchały zadymione masywy powietrza z północy na południe, przenosząc je do Stanów Zjednoczonych. Najbardziej narażone są ośrodki miejskie położone w stanach przygranicznych, takie jak Milwaukee, Chicago czy Detroit.
Czytaj też
Ubiegłoroczny sezon pożarów z 2023 r. był drugim najgorszym w Kanadzie w tym stuleciu. Wówczas również gęsty, szkodliwy dym dotarł do miast w USA. Badania przeprowadzone od 2003 r. wskazują na dwukrotny wzrost w częstotliwości i nasileniu pożarów. Jako główną przyczynę wskazano postępujące zmiany klimatyczne, powodujące susze oraz istotnie wpływające na częstotliwość występowania ekstremalnych warunków pogodowych.