Reklama

Wiadomości

Przez zmiany klimatyczne rośnie popyt na wodę pitną

Zdjęcie ilustracyjne
Autor. Unsplash.com

Zmiany klimatyczne na świecie powodują, że rośnie zapotrzebowanie na wodę pitną, a jej zasoby są zagrożone - wskazywali eksperci w środę podczas konferencji zorganizowanej w Narwiańskim Parku Narodowym z okazji Światowego Dnia Wody.

Reklama

Wicedyrektor departamentu zarządzania zasobami przyrody Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (GDOŚ) Jakub Milczarek poinformował, że tylko 2,5 proc. wody na świecie to woda słodka. "Człowiek tak naprawdę korzysta głównie z tej wody gromadzonej w rzekach i jeziorach, co stanowi mniej niż 0,3 proc. wody słodkiej dostępnej na Ziemi" - mówił.

Reklama

Dodał, że co roku zapotrzebowanie na wodę rośnie, a w ciągu 100 ostatnich lat zwiększało się o 1 proc. każdego roku. Wskazał, że 70 proc. zasobów jest wykorzystywanych do uprawy żywności, ok. 22 proc. - w przemyśle i energetyce.

"W związku z tym, że to zapotrzebowanie na wodę jest tak ogromne i ciągle rośnie, a także są obserwowane na świecie zmiany klimatyczne, spowodowało to kryzys wodny na świecie. Wzrost liczby ludności, urbanizacja i wzorce konsumpcyjne wywarły nieodwracalne piętno na tereny podmokłe i wodę w nich zgromadzoną, co oczywiście ma swoje konsekwencje w świecie przyrody. Prawie wszystkie światowe zasoby wody słodkiej są zagrożone" - mówił Milczarek z GDOŚ.

Reklama

Czytaj też

Ekspert podkreślał też rolę mokradeł w skali globalnej, które są rezerwuarem wody, retencjonują ją, filtrują zanieczyszczenia i wpływają na klimat. Jego zdaniem obszary podmokłe są ważne w walce z globalnym ociepleniem bo - jak mówił - magazynują dwa razy więcej węgla niż las, są miejscem życia wielu gatunków. Są także ważnym elementem w zapewnieniu wyżywienia, bo np. pola ryżowe żywią ok. 3,5 mld ludzi na świecie. Powołując się na dane ONZ przypomniał, że na terenach mokradłowych żyje i rozmnaża się ok. 40 proc. gatunków na świecie.

Milczarek dodał, że dla 2,2 mld ludzi na świecie wodę trzeba doprowadzać, a to oznacza koszty. Zwrócił też uwagę na narastające konflikty z braku wody oraz na to, że ok. 25 proc. gatunków wodno-błotnych jest zagrożonych wyginięciem, a także jeden na trzy gatunki słodkowodne.

"Zmiany klimatyczne również powodują to, że konkurencja o wodę wzrasta" - podkreślał Milczarek.

Dyrektor departamentu zarządzania zasobami przyrody GDOŚ Marta Rzemieniuk przypomniała, że Narwiański Park Narodowy jest na liście obszarów wodno-błotnych o międzynarodowym znaczeniu, zgodnie z postanowieniami Konwencji z Ramsar. Oznacza to, że jest obszarem wyjątkowym, dlatego obchody Światowego Dnia Wody zorganizowano właśnie w tym miejscu.

Podczas spotkania z udziałem dyrektorów parków narodowych, krajobrazowych, leśników, naukowców, samorządów zaprezentowano film przyrodniczy pt. "Narew - od źródeł do ujścia", który powstał na zlecenie Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska jako - jak podano - działanie krajowego sekretariatu Konwencji Ramsarskiej. Są w nim zaprezentowane unikalne walory przyrodnicze tej rzeki, bogactwo przyrody - także podwodnej - pokazane w różnych porach roku. Autorem scenariusza i jego współrealizatorem jest Zdzisław Folga.

Dyrektor Narwiańskiego PN Grzegorz Piekarski mówił, że piękno Narwiańskiego PN to piękno rzeki Narew - wielokorytowej, która ma liczne tereny zalewowe, starorzecza, tereny, gdzie odpoczywa i bytuje wiele gatunków ptaków wodno-błotnych.

"Woda to życie. To życie widać najlepiej o tej porze roku, wczesną wiosną, gdzie dzięki wodzie nasza przyroda budzi się do życia, nabiera barw, kolorów, cały świat pięknieje po zimowy marazmie. Woda jest najważniejsza w Narwiańskim PN; gdyby nie woda, nie byłoby Narwiańskiego PN" - mówił Piekarski. Przypomniał, że Narew jest nazywana polską Amazonką.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama