Wiadomości
Potężne wsparcie dla samorządów. Jak można otrzymać subwencję ekologiczną?
Samorządy, na terenie których są parki narodowe, rezerwaty przyrody czy obszary Natura 2000 mogą rocznie otrzymywać w ramach tzw. subwencji ekologicznej blisko 1,5 mld zł rocznie - wskazał w rozmowie z PAP wiceminister klimatu i środowiska Mikołaj Dorożała.
W połowie lipca br. resort finansów skierował do konsultacji społecznych projekt ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego (JST), zawierający szereg zmian w finansowaniu samorządów. Nowy system finansowania samorządów - jak tłumaczyło MF - ma im dać finansową przewidywalność oraz uniezależnić dochody JST od zmian w przepisach. Projektowana ustawa zamiast obecnych części subwencji ogólnej dla samorządów wprowadza pojęcie potrzeb finansowych JST, które będą podlegać finansowaniu dochodami z tytułu udziału w PIT i CIT. Wyróżniono pięć rodzajów potrzeb: wyrównawcze, oświatowe, rozwojowe, ekologiczne i uzupełniające. Nowe przepisy zakładają również wyodrębnienie nowej JST - miast na prawach powiatu. Zgodnie z deklaracjami nowe przepisy dotyczące finansowania JST miałby wejść w życie od 2025 roku.
„Bardzo się cieszę, że Ministerstwo Finansów przychyliło się do naszej propozycji, którą zaproponowaliśmy, jeśli chodzi o tzw. subwencję ekologiczną. Zgodnie z modelem, jaki został przyjęty w projekcie, im wyższa forma ochrony przyrody, tym większe wsparcie dla samorządów. Głównym beneficjentem tych zmian mają być gminy. Projektowane przepisy mają być również zachętą dla samorządów do tworzenia np. parków narodowych, czy rezerwatów” - powiedział wiceminister klimatu.
Dorożała wyjaśnił, że pieniądze trafią do gmin, powiatów, miast na prawach powiatów oraz do województw. Przykładowo dla gminy, na której terenie znajduje się park narodowy przewidziano 620 zł za hektar (kwota liczona do powierzchni parku na terenie danej gminy); w przypadku rezerwatu przyrody przewidziano kwotę 310 zł; parku krajobrazowego - 93 zł; obszaru Natura 2000 - 46,54 zł za hektar. „Dla wszystkich samorządów tzw. subwencja ekologiczna wyniesie 1 mld 469 mln zł rocznie. Dla gmin przewidziano blisko 1,1 mld zł, dla powiatów ok. 245 mln zł, dla województw ok. 124 mln zł, a dla miast na prawach powiatu - 13,5 mln zł” - wskazał Dorożała.
Wiceminister podał też przykłady niektórych gmin i wielkości subwencji, które otrzymałyby one zgodnie z projektowanymi rozwiązaniami. I tak gmina Lutowiska miałaby otrzymać rocznie ponad 16,6 mln zł, Ustrzyki Dolne - 4,6 mln zł, gmina Krempna - 8,5 mln zł, a Goniądz - ponad 14 mln zł. Dodał, że w przypadku Puszczy Białowieskiej dla gminy Białowieża subwencja ekologiczna wyniosłaby ponad 6 mln zł, dla gminy Narewka - blisko 6 mln zł, a dla Hajnówki - kilkaset tysięcy złotych.
Dorożała dodał, że obecnie Ministerstwo Finansów decydować będzie o ostatecznym algorytmie, który ma posłużyć do wyliczania subwencji ekologicznej. „Kluczowe dla nas jest to, by zaproponowany mechanizm nie tylko wspierał gminy, ale również zachęcał do tworzenia nowych parków, czy rezerwatów. Park narodowy w jakiejś mierze krępuje samorząd, ale jednocześnie daje nowe możliwości rozwoju m.in. w obszarze turystyki” - wskazał Dorożała.
Wiceminister zauważył, że do tej pory państwo polskie „nie miało ani bata, ani marchewki” w kwestii tworzenia parków narodowych. „Nie mogliśmy np. nakazać utworzenia parku, bo wymagana jest do tego zgoda samorządu. Z drugiej strony nie mieliśmy też żadnych zachęt. Moim zdaniem subwencja ekologiczna to prawdziwy przełom. Do samych gmin trafi ok. miliarda złotych, a przecież są jeszcze środki dla powiatów i województw. Wierzę, że zmieni to nastawienie do ochrony przyrody i sposób myślenia lokalnych społeczności” – powiedział.
Przedstawiciel MKiŚ ocenił, że wynikające z projektowanych zmian kwoty „robią wrażenie”. „Wyliczenia pokazują, że subwencja ekologiczna stanowić będzie znaczącą część, nawet kilkadziesiąt procent dzisiejszych budżetów tych samorządów” – podkreślił.
Wiceminister dodał, że resortowi klimatu i środowiska zależy również na tym, by większe subwencje ekologiczne trafiały do biedniejszych samorządów.