Reklama

Wiadomości

Morderca z Panamy skazany na 48 lat. W listopadzie zastrzelił dwie protestujące na drodze osoby

Kenneth Darlington
Kenneth Darlington
Autor. Youtube / @NBCNews

W listopadzie 2023 r. starszy mężczyzna zabił dwie osoby, które w ramach protestu przeciwko kopalni odkrywkowej blokowały drogę w Panamie. Teraz usłyszał wyrok.

11 czerwca 2024 r. Kenneth Darlington został skazany na 48 lat więzienia za zabójstwo z premedytacją  – podają panamskie źródła. 77-letni mężczyzna, amerykański prawnik i profesor, w ubiegłym roku zamordował dwie osoby, które protestowały przeciwko funkcjonowaniu kopalni odkrywkowej w Panamie. Do morderstwa, do którego doszło 7 listopada 2023 r., użył nielegalnie posiadanej broni, co dodatkowo przyczyniło się do wyroku. Za to i za nielegalny handel bronią był ścigany już wcześniej, ale w wyniku apelacji został uniewinniony.

Na miejscu protestu byli obecni dziennikarze, którzy sfilmowali zdarzenie. Na filmie widać, jak morderca wysiada z samochodu i żąda odblokowania drogi. Kiedy odmówili, wyjął broń i strzelił w grupę pokojowo protestujących ludzi. Jedna z jego ofiar zmarła na miejscu, druga później w szpitalu.

Grupa protestujących – nauczycieli i ich rodzinblokowała Autostradę Panamerykańską w pobliżu miasta Chame, około 80 kilometrów na południowy zachód od Panama City, sprzeciwiając się umowie podpisanej między Panamą a firmą wydobywczą Minera Panama, w której 90 proc. udziałów ma kanadyjska First Quantum Minerals. 20 października ubiegłego roku rząd zatwierdził przedłużenie koncesji na wydobycie miedzi na 20 lat, z możliwością przedłużenia o kolejne dwie dekady. Umowa dotyczyła największej odkrywkowej kopalni miedzi na kontynencie. Obywatele wskazywali, że powoduje ona poważne szkody dla środowiska i stwarza zagrożenie zanieczyszczenia wód. Organizowali demonstracje przez ponad miesiąc w największych protestach, jakie widziała Panama od 1989 r. Ostatecznie Sąd Najwyższy uznał umowę za niezgodną z konstytucją, a rząd zapowiedział, że rozpocznie proces zamknięcia kopalni.

Użytkownicy social mediów szybko podchwycili błędną narrację, że drogę blokowali aktywiści klimatyczni lub inaczej: „lewaccy klimatyści”. W ich opinii często usprawiedliwiało to czyn, jako że aktywiści dają się też ostatnio we znaki w Europie i samej Polsce. W rzeczywistości byli to lokalni mieszkańcy, którzy pierwsze – nie chcieli, aby ich okolica była niszczona przez wydobycie, po drugie – sprzeciwiali się rządowi, który wyprzedawał bogactwa naturalne kraju zagranicznym korporacjom, do tego na niekorzystnych dla Panamy warunkach. W opinii protestujących wpływy podatkowe z tej działalności były zdecydowanie zbyt niskie.

Reklama
Reklama

Komentarze

    Reklama