Reklama

Klimat

"Węgiel gwarantuje prąd w gniazdku". Niemieccy lobbyści bronią brudnego paliwa [KOMENTARZ]

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Niemiecka grupa lobbingowa VDKi rozpoczęła obronę węgla. Według jej przedstawicieli, paliwo to jest niezwykle ważne w „gwarantowaniu prądu w gniazdkach”.

Jak informuje Agencja Reutera, zrzeszenie niemieckich importerów VDKi zwrócił uwagę na trendy, jakie pojawiły się w energetyce RFN w pierwszej połowie 2021 roku. Mają one wskazywać na potrzebę dalszego opierania się na węglu w energetyce.

VDKi wskazuje, że podczas pierwszych sześciu miesięcy 2021 roku generacja energii elektrycznej z węgla kamiennego wzrosła w Niemczech o 35,6% (w porównaniu do roku 2020). Elektrownie węglowe uzupełniły braki spowodowane przez niedostateczną produkcję energii ze źródeł odnawialnych (wynikającą z gorszych warunków pogodowych) oraz pomagały zaspokoić zwiększone zapotrzebowanie na energię (będące efektem wychodzenia z kryzysu gospodarczego).

Węgiel (kamienny oraz brunatny) stał się w tym roku dominującym źródłem energii elektrycznej w RFN. Według danych Instytutu Fraunhofera, jak dotychczas Niemcy najwięcej energii elektrycznej wygenerowali z węgla. Od 1 stycznia do 27 lipca tego roku węgiel brunatny i kamienny posłużył do wytworzenia łącznie 75,5 TWh. Na drugim miejscu uplasowała się energetyka wiatrowa na lądzie i morzu. Z tego źródła pochodziło 63,06 TWh. Trzecie miejsce zajęła energetyka jądrowa (36,89 TWh).

image

 Reklama

W tym samym czasie - według analizy think tanku Agora Energiewende - emisje sektora energetycznego wzrosły o 25%. Sytuacja może się pogorszyć w ciągu następnych kilkunastu miesięcy - wtedy też z niemieckiego krajobrazu znikną elektrownie jądrowe. Wszystkie te jednostki mają zostać zamknięte do końca 2022 roku.

Niepokojące statystyki dotyczące działalności poszczególnych źródeł w niemieckim systemie w pierwszej połowie 2021 roku (spadek generacji z OZE o 8,1%, wzrost udziału źródeł konwencjonalnych o 19,1%) oraz dalsze plany transformacji polegające na wygaszaniu atomu zostały przez VDKi uznane za argument za tym, by Niemcy dłużej korzystały z węgla jako nośnika energii.

Według planów rządu federalnego w Berlinie, wszystkie niemieckie elektrownie węglowe mają być wyłączone do 2038 roku. Jednakże plan ten rodzi pytania - zarówno o ostateczne koszty transformacji, jak i o jej bezpieczeństwo. Poruszenie tego tematu przez VDKi w okresie wakacyjnym wydaje się nieprzypadkowe. W Niemczech trwa bowiem kampania wyborcza, która zostanie zwieńczona wrześniowymi wyborami federalnymi. Kwestie ochrony klimatu oraz sprawiedliwej transformacji są jednymi z najważniejszych tematów zmagań o miejsca w Bundestagu - zwłaszcza, że drugą siłą polityczną w Niemczech są Zieloni, czyli partia bardzo mocno zakorzeniona na tematach środowiskowych.

Reklama

Komentarze

    Reklama