Klimat
Rząd chce zawieszenia systemu handlu emisjami CO2? Jest wniosek posłów PiS
„Rozpoczynamy walkę o obniżenie cen energii w Polsce i w UE! Sejm wyrazi poparcie dla inicjatywy rządu postawienia na Radzie Europejskiej 16 grudnia 2021 r. polskiego wniosku o natychmiastowe zawieszenie unijnego systemu handlu emisjami (EU ETS) i zatrzymanie zielonej inflacji!” – ogłosił na Twitterze Janusz Kowalski, poseł PiS z Solidarnej Polski.
Do wpisu Kowalski dołączył wniosek do marszałek Sejmu pod którym podpisało się 43 posłów Prawa i Sprawiedliwości, w tym m.in. Marek Suski.
„Sejm RP wyraża jednoznaczne poparcie dla inicjatywy polskiego rządu, by na najbliższym posiedzeniu Rady Europejskiej postawić wniosek o natychmiastowe zawieszenie funkcjonowania unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji (EU ETS) lub wyłączenie Polski z tego systemu do czasu jego reformy” – czytamy.
Z tekstu wynika, że inicjatywa jest rządowa, a posłowie jedynie wyrażają poparcie dla tego pomysłu. Jednak jak nieoficjalnie dowiedział się portal Energetyka24.com, w instrukcjach negocjacyjnych rządu nie ma w tej chwili zapisów dot. zawieszenia EU ETS czy też wyłączenia z niego Polski. Również nasze źródła w Stałym Przedstawicielstwie RP w Brukseli nic nie wiedzą o takim zapisie w agendzie na Radę Europejską.
Niemniej jednak astronomiczna cena uprawnień do emisji, które z poziomu 28 euro na początku roku podskoczyły w środę aż do 87 euro stanowi coraz większy problem dla polskiej energetyki. System handlu uprawnieniami miał zachęcać do dekarbonizacji gospodarek a nie do ich niszczenia.
„Ten wzrost już przekracza racjonalność tego instrumentu. Miał on prowadzić do cost-effective decarbonization a nie do spektakularnych bankructw lokalnych powiatowych ciepłowni w okresie mrozów” – ocenił na Twitterze Maciej Jakubik z Polskich Sieci Elektroenergetycznych, były szef brukselskiego stowarzyszenia Central Europe Energy Partners.
Robi
Widzimy że z tą UE same problem narzucą Polsce chory system gospodarczy i społeczny z tej 4rzeszy UE trzeba jakoś wybrnąć bo inaczej nas skadumuja i znów będziemy pod zaborami
pex
Ja bym zostawił te opłaty za emisję CO2, niech urosną w kosmos, niech prąd zdrożeje, niech każda rodzina płaci po 2 tyś za prąd miesięcznie, po 1 tysiąc za ogrzewanie gazem i paliwo po 10zł za litr. Jeśli nadal będą popierać Unię Europejską, to niech płacą za wszystkie jej ideologiczne fanaberie.
Antoni
Niby masz rację, ale lewacy będą twierdzić, że te podwyżki cen to wina Kaczyńskiego, a nie unii. Natomiast gdyby rząd zrezygnował z opłat za emisję co2, to ceny prądu, węgla, benzyny, żywności poleciałyby mocno w dół, a to oznaczałoby znaczny spadek poparcia dla partii lewicowych oraz idei obecności Polski w Unii. (Polacy zdaliby sobie bowiem sprawę, że to UE i KE są powodem drożyzny w Polsce). Dlatego Tusk będzie robił wszystko, co w jego mocy, żeby nie dopuścić do spadku cen w Polsce.
Pentody
Stawiam dolary przeciw orzechom, że inicjatywa nie przejdzie. Pierwszy raz chciałbym przegrać ...