Reuters: Chiny są zainteresowane bogatymi afgańskimi złożami

Afganistan jest krajem, który dysponuje „ogromnym bogactwem mineralnym - w tym dużymi rezerwami litu” - czytamy. Kłopot polega jednak na tym że dotychczas nie udało się ich zagospodarować ze względu na brak stabilizacji oraz problem z zapewnieniem bezpieczeństwa. 

Wielkość afgańskich zasobów jest jednak taka, że stanowią one łakomy kąsek nie tylko dla Talibów (upatrujących szansy na ekonomiczną niezależność), ale również zagranicznych koncernów - choć raczej niekoniecznie zachodnich. 

„Nie chciałbym i nie mógłbym inwestować w Afganistanie, kiedy rządzą nim Talibowie. To bezprawie” - mówi cytowany przez Reutersa Ben Cleary, dyrektor naczelny Tribeca Investment Partners, który zarządza globalnym funduszem finansującym m.in. projekty wydobywcze.

Jego zdaniem nie ma tam obecnie miejsca dla żadnych firm, które są notowane w Stanach Zjednoczonych, Australii czy Kanadzie. Inaczej jednak, w opinii Cleary’ego, wygląda sprawa w przypadku Chińczyków.

Reuters wystosował na tę okoliczność pytanie do chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych, które odpowiedziało wymijająco, że kluczowe dla wszystkich inwestorów są takie kwestie jak pokój i stabilizacja. Tamtejsze media rządowe już spekulują jednak o pomocy w powojennej odbudowie Afganistanu. Słychać również, że koncern Metallurgical Corporation of China rozważa wznowienie prac związanych z największym afgańskim projektem miedziowym. Jedno ze źródeł agencji uważa, że budowa infrastruktury do wydobycia może potrwać 5-6 lat.

Obawy o potencjalne naruszenia praw człowieka pod rządami talibów prawdopodobnie będą kolejną przeszkodą dla inwestycji w zasoby, które obejmują również złoto, gaz ziemny, uran, boksyt, węgiel, rudę żelaza i pierwiastki ziem rzadkich.