Komisarz ds. rynku wewnętrznego: to nie koniec Europejskiego Zielonego Ładu

Entuzjaści EZŁ obawiają się, że rządy unikną długofalowych wysiłków na rzecz ograniczenia emisji, aby nie nakładać dodatkowych obciążeń na dotknięte wirusem firmy z sektora przemysłowego. 

Taki głos padł choćby z Pragi, ze strony premiera Czech. „Europa powinna teraz zapomnieć o Zielonym Ładzie i zamiast tego skoncentrować się na koronawirusie” - powiedział Andrej Babiš w tym tygodniu.

„To nie koniec Zielonego Ładu. Powinniśmy pracować nad bardziej ekologicznymi rozwiązaniami i je realizować” - stwierdził Thierry Breton, europejski komisarz ds. rynku wewnętrznego 27 krajów UE, podczas czatu online.

Dodał, że koronawirus nieuchronnie zmienia tę dyskusję, ale nie powinno to nastąpić kosztem dekarbonizacji.

Spadek emisji spowodowany koronawirusem

Breton powiedział, że europejskie firmy dokonywały przeglądu swoich działań w celu obniżenia emisji dwutlenku węgla zanim koronawirus zakłócił łańcuchy dostaw.

Zaledwie dziewięć dni temu UE przedstawiła plan ukierunkowania przemysłu na realizację celu wspólnoty, jakim jest ograniczenie emisji gazów cieplarnianych netto do zera do 2050 r. Cel ten będzie wymagał ogromnych inwestycji w modernizację fabryk – chodzi głównie o zakup niskoemisyjnych maszyn.

Od tego czasu firmy, w tym ArcelorMittal, największy na świecie producent stali i niemiecki producent samochodów Volkswagen, zapowiedziały ograniczenie produkcji w Europie z powodu zakłóceń łańcucha dostaw i malejącego popytu.

Niższa produkcja oznacza, że ​​w tym roku oczekuje się, że emisje przemysłowe w Europie spadną o ponad 20 milionów ton dwutlenku węgla - poinformował Reuters, zmieniając poprzednią prognozę z poniedziałku, która zakładała spadek o 10-20 milionów ton.

Ceny emisji dwutlenku węgla w UE spadły w wyniku pandemii, obniżając cenę pozwoleń na zanieczyszczenia, które firmy muszą kupić, aby „pokryć” swoje emisje.