Reklama

Analizy i komentarze

Zieloni w RFN tracą kierownictwo. Zarząd partii rezygnuje po ostatniej wyborczej klęsce

Autor. x.com / @ISefati

Po klęsce w ostatnich wyborach w Brandenburgii zarząd federalny Zielonych złożył dymisję. Władze partii uważają, że konieczne są radykalne zmiany, aby nowe przywództwo mogło odbudować wizerunek Zielonych przed wyborami federalnymi w przyszłym roku.

Reklama

Liderzy partii - Omid Nouripour oraz Ricarda Lang - złożyli dziś rezygnacje z dalszego kierownictwa Zielonych. Jak tłumaczyli podczas dzisiejszej porannej konferencji prasowej, ich decyzja jest pokłosiem nieustannie malejącego poparcia, czego dobitnym dowodem były niedzielne wybory w Brandenburgii. Partia poniosła tam sromotną porażkę, zdobywając zaledwie 4,1% głosów i po raz kolejny (przegrana w wyborach w Turyngii) nie zdołała wejść do parlamentu kraju związkowego.

Nouripour stwierdził, że wyniki ostatnich wyborów świadczą o najpoważniejszym kryzysie, jaki partia przeżywa od ponad dekady. Jego zdaniem, zmiany w najwyższych strukturach są niezbędne, aby jak najszybciej wyjść z tej sytuacji, co jest szczególnie istotne w kontekście przyszłorocznych wyborów federalnych zaplanowanych na jesień.

Czytaj też

W ostatnich wyborach do parlamentu Brandenburgii odnotowano spadek poparcia o 6,6 p.p. w porównaniu z wyborami z 2019 roku. Szczególnie dotkliwe straty miały miejsce wśród młodych wyborców – poparcie w grupie wiekowej między 18 a 24 rokiem życia spadło aż o 21 p.p., osiągając zaledwie 6%.

W ogólnokrajowych sondażach poparcie dla partii spadło do 9,5%, co oznacza, że po raz pierwszy od siedmiu lat Zieloni osiągnęli wynik jednocyfrowy.

„Służba tej partii była dla mnie zaszczytem"

Razem z Nouripourem ze stanowiska zrezygnowała współprzewodnicząca partii Richarda Lang, zagorzała przeciwniczka niemieckiego atomu. Jej zdaniem partii potrzebna są nowe twarze. „To nie czas, aby trzymać się swojego krzesła. Teraz nadszedł czas, aby wziąć na siebie odpowiedzialność. Bierzemy ją, umożliwiając nowy początek” – stwierdziła dziś przed kamerami. „Chcemy, aby nasza partia z jak największą siłą przystąpiła do rywalizacji o przyszłość kraju i przyszłości Europy” – dodała.

Reklama

Zapowiedziała, że cały zarząd federalny złoży dymisję na najbliższej konferencji partii w połowie listopada w Wiesbaden. Oprócz dwóch współprzewodniczących w zarządzie zasiadają także dyrektor zarządzająca Emily Büning, skarbnik Frederic Carpenter oraz Pegah Edalatian i Heiko Knopf pełniący rolę wiceprzewodniczących.

Wyborcy tracą wiarę w Zielonych

W obliczu pogłębiających się zmian klimatycznych coraz mniej osób wierzy, że partia, dla której walka z kryzysem jest fundamentem jej tożsamości, będzie w stanie znaleźć skuteczne rozwiązanie problemu. Wyniki wyborów oraz analizy powyborcze ujawniają nie tylko niski poziom poparcia dla Zielonych, ale wręcz wyraźną niechęć części społeczeństwa wobec tej partii. Według sondażu powyborczego, 68% respondentów w Brandenburgii uznało, że Zieloni „przesadzili” w kwestii ochrony klimatu, a 66% stwierdziło, że partia ta ma skłonność do dyktowania ludziom, jak powinni żyć.

Czytaj też

Jak podkreślają niemieckie media, swój udział w porażce wyborczej Zielonych mają także… chadecy. CDU od tygodni nie przestaje podkreślać, że nie uważa Zielonych za zdolnych do rządzenia i tworzenia koalicji. Premier Bawarii, Markus Söder, ponownie zwrócił na to uwagę w poniedziałek, ostrzegając, że jego partia, CSU, zablokuje wszelkie próby utworzenia koalicji z Zielonymi po wyborach federalnych. „CSU ma środki, by uniemożliwić Zielonym osiągnięcie celu, i uczynimy to” – stwierdził Söder.

Zmiany nie wpłyną na koalicję

Kanclerz RFN nie przewiduje, aby zmiana liderów Zielonych miała wpływ na koalicję świetlną. „Olaf Scholz ściśle i z zaufaniem współpracował z Ricardą Lang i Omidem Nouripourem, i wyraził ubolewanie z powodu ich decyzji o rezygnacji” - przekazał rzecznik rządu, Steffen Hebestreit. „Zmienność w kierownictwie partii jest częścią procesów demokratycznych” – dodał.

Również lider FDP, Christian Lindner, pochwalił współpracę z Lang i Nouripourem, określając ją jako „zawsze uczciwą i zgodną z wartościami humanitarnymi”. Wyraził zainteresowanie tym, czy nowe przywództwo Zielonych wprowadzi zmiany w kursie partii i jaki wpływ będą miały na rząd.

Czytaj też

W kontekście wpływu tych zmian na koalicję sygnalizacji świetlnej opinie są podzielone. FDP niedawno wyraziło obawy dotyczące przyszłości koalicji i jej stabilności w obliczu nadchodzących zmian w kierownictwie Zielonych.

Kto obejmie stery w partii?

Media zaczynają spekulować, kto mógłby przejąć stery po obecnym zarządzie Zielonych. Jednym z poważnych kandydatów jest Franziska Brantner, sekretarz w Ministerstwie Gospodarki i bliska współpracownica Roberta Habecka. Z kolei w kuluarach słychać, że Habeck sam ma być nominowany jako kandydat Zielonych na kanclerza. Innym nazwiskiem, które się pojawia, jest Felix Banaszak, były przewodniczący Partii Zielonych w Nadrenii Północnej-Westfalii do 2022 roku. Partia na razie nie chce jeszcze wskazywać jednoznacznego kandydata na przewodniczącego, obawiając się, że mogłoby to skutkować utratą poparcia na rzecz SPD.

Reklama
Reklama

Komentarze

    Reklama