Ważny niemiecki polityk na usługach Shein. Chiński gigant chce lobbować w Brukseli

Jak poinformował Bloomberg, chińska firma Shein zatrudniła Günthera Oettingera, czyli byłego europejskiego komisarza z Niemiec, jako „konsultanta”, który ma pomóc w prowadzeniu polityki środowiskowej koncernu. W opinii dziennikarzy i komentatorów za tym eufemistycznym sformułowaniem kryje się jednak lobbing, który polityk ma prowadzić dla Shein w instytucjach Unii Europejskiej.

Zatrudnienie Oettingera zbiega się bowiem w czasie z presją Brukseli, która zaczęła regulować chińską markę np. poprzez uznanie jej za bardzo dużą platformę on-line (VLOP) i podciągnięcie pod rygory Aktu o usługach cyfrowych (Digital Services Act). Na mocy tych regulacji Shein musi m. in. zapewnić odpowiednią transparentność obrotu danymi swoich klientów.

Jednakże na tym nacisk UE może się nie skończyć. Firma Shein jest bowiem krytykowana za promowanie tzw. fast fashion, czyli modelu biznesowego polegającego na szybkim powielaniu najnowszych trendów modowych poprzez ich tanią i masową produkcję, która najczęściej jest bardzo obciążająca dla środowiska. Chińska marka wielokornie była krytykowana za sprzedaż ubrań, które są na tyle niskiej jakości, że bardzo szybko trafiają na śmietnik. W 2023 roku magazyn Time stwierdził, że roczne emisje Shein sięgają 6,3 milionów ton dwutlenku węgla. Co więcej, na Shein ciążyły też zarzuty dotyczące łamania praw pracowniczych a nawet praw człowieka. Miało to związek z pracą przymusową mniejszości ujgurskiej w Chinach przy zbiorach bawełny wykorzystywanej później do produkcji ubrań.

Günther Oettinger nie jest pierwszym byłym politykiem zatrudnionym przez Shein w roli „konsultanta”. W 2022 roku firma nawiązała współpracę z Benem Quaylem, byłym amerykańskim kongresmenem. Zdaniem portalu Politico, Quayle miał pomóc chińskiej marce w odparciu zarzutów związanych z pracą przymusową.

Zatrudnienie byłego unijnego komisarza, który odpowiadał m. in. za kwestię polityki energetycznej, może istotnie pomóc Shein w odparciu presji ze strony UE. Jest to również sytuacja przywodząca na myśl np. politykę personalną Gazpromu, który zatrudniał europejskich polityków (np. Gerharda Schrödera czy Paavo Lipponena) do lobbingu na rzecz projektów Nord Stream. Ponownie rozgorzała też dyskusja na temat wdrożenia przepisów zakazujące byłym unijnym urzędnikom pracy na rzecz podmiotów z krajów trzecich (tzn. spoza UE).