Reklama

Analizy i komentarze

„To, co dzieje się z naszym światem, cholernie mnie przeraża” – mówi znany klimatolog

Martwe drzewo na wyschniętej ziemi w świetle zachodzącego słońca
Autor. Envato elements / @thichaa

Naukowcy zajmujący się klimatem nie kryją, że są przerażeni zmianami zachodzącymi na planecie. Lęk to normalna reakcja w tej sytuacji i może wywoływać paraliż, bezczynność i poczucie beznadziei. Nie oznacza to, że powinno się unikać przekazywania faktów o klimacie. Wręcz przeciwnie – strach może motywować do działania, o ile przekaz komunikacyjny łączy trudne informacje z tymi dającymi nadzieję.

Prof. Bill McGuire, klimatolog i wulkanolog z University College London (UCL), zapytany przez CNN, czy jest przerażony zmianą klimatu, odpowiedział: „ująłbym to jeszcze mocniej. Jeśli rozpad naszego niegdyś stabilnego klimatu cię nie przeraża, to znaczy, że nie w pełni go rozumiesz”.

Podobnie mówią naukowcy, którzy dołączyli do ruchu Scientist Rebellion, wywodzącego się z aktywistycznej grupy Extinction Rebellion. „Jesteśmy przerażeni. Potrzebujemy Was” – napisali w liście w trakcie szczytu klimatycznego COP28 w Dubaju. Prawie 1,5 tys. naukowców, w tym 33 współautorów raportów Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC), zwróciło się do opinii publicznej: „gdziekolwiek jesteś, zostań obrońcą klimatu lub aktywistą”. „Jeśli mamy stworzyć przyszłość nadającą się do życia, działania na rzecz klimatu muszą przestać być czymś, co robią inni, a stać się czymś, co robimy wszyscy” – dodali.

Czytaj też

Według naszej najlepszej wiedzy nigdy w historii ziemskiego klimatu nie odnotowano tak gwałtownego ocieplenia i tak szybkiego wzrostu zawartości dwutlenku węgla w atmosferze. Jak mówił Bill McGuire, osoby zajmujące się nauką o klimacie dobrze o tym wiedzą, ale opinia publiczna i decydenci – niekoniecznie. „To jest problem, to jest duży problem” – podkreślił.

Naukowiec zwraca też uwagę na zjawisko tzw. climate doomismu, czyli wiary w to, że przeciwdziałanie zmianie klimatu jest bezsensowne. Nie dlatego, że nie istnieje, a z powodu tego, że jest już za późno, zmiany zaszły za daleko, jesteśmy zgubieni i skazani na zagładę. W rzeczywistości to climate doomism może nas zgubić. Jak mówią m.in. działacze Scientist Rebellion, wszystkie rozwiązania mamy na stole i możemy jeszcze zapobiec najgorszym skutkom zmiany klimatu. Ale musimy działać teraz i nie pozwolić na opóźnienia wywoływane przez czarnowidzów.

„To, co dzieje się z naszym światem, cholernie mnie przeraża, ale jeśli wykrzyczę brutalną prawdę z dachów, czy to naprawdę pobudzi ludzi do walki o planetę i przyszłość twoich dzieci? Czy też sprawi, że zastygniesz jak królik w świetle reflektorów, przekonany, że wszystko jest stracone? Jest to absolutnie krytyczne pytanie” – powiedział McGuire. Uważa, że mimo to obowiązkiem naukowców jest informowanie społeczeństwa o tym, co się dzieje z planetą „niezależnie od tego, czy wywołuje to strach, czy nie”. Jak napisano na stronie Scientist Rebellion „być poinformowanym oznacza być zaniepokojonym”.

Reklama

Jak więc przekazywać fakty, w gruncie rzeczy naprawdę przerażające, społeczeństwu, by nie wpadało w climate doomism?

Niektórzy zwracają uwagę, że rozpowszechniające się zjawisko climate doomismu to kwestia nieodpowiedniej narracji. Absolutnie nie chodzi o to, aby ukrywać pewne trudne informacje czy bagatelizować problem, ale raczej jednoczesne podawanie informacji, które przynoszą nadzieję. To z kolei nie oznacza podawania tylko optymistycznych informacji, tak jak niedawno chciała to zrobić jedna z telewizji śniadaniowych w Polsce, cofając zaproszenie prof. Szymona Malinowskiego. Takie zachowania również mogą prowadzić do opóźniania działań na rzecz klimatu, ponieważ umniejsza to skali i powadze problemu.

Zgodnie z wynikami badania z 2022 r. przeprowadzonego przez naukowców z University of Bath oglądanie relacji z pożarów i innych katastrof naturalnych skutecznie wywoływało u badanych lęk klimatyczny. W definicji Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego to chroniczny niepokój związany z niszczeniem środowiska. Wykazano, że może to dawać motywację do zwiększenia swoich wysiłków na rzecz ograniczenia emisji.

Podobnie uważa dr Magdalena Budziszewska z Uniwersytetu Warszawskiego: „doświadczenia smutku związanego z utratą świata przyrody i zmianą klimatu są ważne, bo są szansą na głębszą refleksję i ułatwienie społecznej rozmowy o tym problemie”. Wskazuje na rolę emocji w podejściu do problemu ocieplenia: „strach informuje o zagrożeniu. Smutek sprzyja wycofaniu energii i daje czas na refleksję, a także zbliża do siebie ludzi. Złość może dawać energię do działania”.

Współautorka innego badania, które prowadziło do zbliżonych wniosków, stwierdziła, kluczem do skutecznej komunikacji zmiany klimatu jest informowanie bez wywoływania poczucia beznadziei. Próba samotnego zmierzenia się z tak ogromnym problemem jest ogromnym obciążeniem psychicznym. Jednym ze skutecznych działań komunikacyjnych jest więc nawoływanie do działań wspólnotowych, co pozwala zastąpić lęk pewną dawką nadziei i zwalczyć bezczynność.

Reklama
Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. maxi67

    Kontynując : Chciałem zauwazyć że ocieplający się ocean bardziej paruje i notuje się wzrost opadów i nawet NASA podała ze 2 lata temu iź powierzchnia terenów zielonych wzrasta na Ziemi....... co wpisuje się w fizyke zjawisk głównych (zmiana Albedo powierzchni). Podsumowując - czeka nas jeszcze trochę ocieplenia a później zacznie się powolne ochłodzenie. I na koniec: dzięki obecnemu ociepleniu trwającemu przypomne od 20 tys lat mogła powstać cywilizacja technologiczna nie przypadkowo na północnej półkuli bo zmienny rocznie klimat zmuszał do planowania wczesnego człowieka i rozwoju rzemiosł poczynajac od rolnictwa , budownictwo , myśliwstwo/ rybołówstwo itd. Bez zmiennego rocznie klimatu latalibyśmy z "gołymi tyłkami" jak w lasach amazońskich .

  2. maxi67

    Oj tam - oj tam ........ kolejna straszna propaganda. Klimat zmienny jest bo taka ma naturę ........ a zmiany te sa zadziwiająco cykliczne ale w skali czasu geologicznego. Jest taki fajny wykres klimatostratygrafii za ostatnie 1,8 miliona lat gdzie wykres średnich temperatur wyglada podobnie jak ...EKG. Mozna na nim naliczyć około 36 cykli ocieplenie/ochłodzenie z charakterystycznym powtarzalnym kształtem: szybkie ocieplenie w tempie wykładniczym / powolne ochłodzenie...... Wspomniany wykres można znaleźć na "Nauka o Klimacie" oczywiście z propagandowym komentarzem . Wspomniane cykle trwają około 50 tys lat. Obecne ocieplenie trwa od jakis 20 tys lat a poziom swiatowego oceanu podniósł się w tym czasie o około 120 m ze średniorocznym przyborem na poziomie 6 mm . Obecnie roczne przybory poziomu oceanu notowane są niższe - ok. 4,5 mm.