Reklama

Analizy i komentarze

Jak Konfederacja manipuluje wyborcami ws. klimatu [KOMENTARZ]

Autor. Adrian Grycuk - Praca własna/Domena Publiczna

Konfederacja nie przedstawiła żadnej realnej i konstruktywnej drogi na problemy wynikające dla Polski z unijnej polityki klimatycznej.

Reklama

„Dom, grill, trawa, dwa samochody i wakacje dla każdego pracującego Polaka” - takie hasło zaprezentował w mediach społecznościowych lider Konfederacji i prezes partii Nowa Nadzieja Sławomir Mentzen. Jednakże zapewnienie tych wszystkich dóbr może okazać się problematyczne w sytuacji, w której polską gospodarkę dociska unijna polityka klimatyczna. Tymczasem na ten mechanizm Konfederaci skutecznych recept nie przedstawiają.

Reklama

Polska energetyka, a co za tym idzie: także gospodarka, ma bardzo wysoką intensywność emisji. Żeby wygenerować jedną kilowatogodzinę energii w Polsce potrzeba wyemitować do atmosfery średnio 700-750 gramów CO2. To trzy razy więcej niż w przeciętnym kraju UE. Pociąga to za sobą koszty wynikające z systemu handlu emisjami (EU ETS), gdzie za każdą tonę CO2 trzeba płacić obecnie ok. 90 euro. Wysokie koszty pozyskania energii łatwo rozlewają się na resztę gospodarki, co sprawi, że grill czy wakacje mogą okazać się kosztowną przyjemnością.

Konfederacja nie przedstawia jednak sposobów radzenia sobie z tym problemem. Na pewno nie jest takim hasło „wyjdźmy z ETS”, gdyż jest to prawnie niemożliwe. Dyrektywa ETS, która ustanowiła system nie umożliwia jednostronnego wycofania się z tego mechanizmu przez państwo członkowskie. Nie widać też na płaszczyźnie Unii Europejskiej dostatecznie szerokiej koalicji państw członkowskich, która byłaby w stanie zmienić prawo dot. emisji (Warszawa podejmowała takie próby - bezskutecznie). Zrzucenie z Polski rygorów handlu emisjami jest zatem możliwe tylko w jeden sposób: przez wyjście z UE.

Reklama

Jednakże nawet wtedy, nawet po wyjściu ze struktur Unii, Polska dalej byłaby - wbrew temu, co mówią niektórzy działacze Konfederacji - dotknięta rygorami unijnej polityki klimatycznej. Działoby się tak m. in. za pośrednictwem mechanizmu CBAM, czyli mechanizmu cła węglowego, który ma dociążać finansowo produkty z państw trzecich cechujących się wysoką intensywnością emisji. Polski eksport do UE załamałby się.

Konfederacja nie przedstawia sensownych recept na te problemy. Krytyczne omówienie postulatów energetycznych tejże partii znaleźć można w najnowszym podcaście „Elektryfikacja”:

YouTube cover video
Reklama

Komentarze

    Reklama