Reklama

Nieco wcześniej Dunka udzieliła wywiadu, w którym wyraziła zadowolenie z dotychczasowego przebiegu negocjacji pomiędzy Komisją Europejską, a rosyjskim gigantem. Urzędniczka zwróciła także uwagę na pozytywną dynamikę prowadzonych rozmów.

Przypomnijmy, że Komisja Europejska rozpoczęła formalne dochodzenie w sprawie nieuczciwych praktyk biznesowych Gazpromu we wrześniu 2012 roku, informując, że podejrzewa rosyjskiego giganta o nadużywanie pozycji dominującej w zakresie dostaw gazu ziemnego do Europy Wschodniej oraz Południowej. W ostatnim roku postępowanie antymonopolowe utknęło w martwym punkcie z obawy, że jego kontynuowanie może utrudnić znalezienie dyplomatycznego rozwiązania w sprawie wojny na Ukrainie. Sytuacja uległa zmianie w listopadzie 2014 r., kiedy obecnie urzędująca komisarz UE ds. konkurencji, Margrethe Vestager, objęła urząd. Zapowiedziała wówczas świeże spojrzenie na sprawę i dogłębne jej zbadanie, odkładając na bok kwestie polityczne. 

Komisja Europejska przygląda się przede wszystkim działaniom Gazpromu w trzech obszarach: pierwszy dotyczy niedozwolonych praktyk w zakresie utrudniania niektórym krajom wykonywania reeksportu surowca zakupionego od firmy. Drugi wątek związany jest z uzależnianiem opłaty za gaz od czynników związanych ze współpracą na innych polach, np. w kwestii budowy nowych gazociągów. Trzeci obszar badań obejmuje niewłaściwe powiązanie ceny gazu z ceną ropy naftowej. Rosyjski rząd i Gazprom deprecjonują działania KE, jako motywowane politycznie oraz ukierunkowane na obniżenie cen dostarczanego surowca.

Interesującym jest fakt, że kiedy dochodzenie zostało formalnie ogłoszone, prezydent Rosji Władimir Putin wydał dekret, który miał uniemożliwić firmie ujawnianie informacji zagranicznym kontrolerom bez zgody rządu. Problem polegał jednak na tym, że śledczy UE, dzięki serii nalotów, zebrali potrzebne materiały rok wcześniej. 

W końcówce września ubiegłego roku Gazprom przesłał KE dokument będący odpowiedzią na zarzuty postawione w ramach postępowania. Rzecznik Komisji Europejskiej, Ricardo Cardoso, potwierdził otrzymanie pisma z wyjaśnieniami od Rosjan. Udzielił również wypowiedzi, z której wynika, że KE zamierza dążyć do polubownego rozwiązania problemu: „Zanim podejmiemy decyzję dotyczącą dalszych kroków, będziemy uważnie obserwować reakcje Gazpromu. Nie przesądzamy, jaki będzie ostateczny wynik dochodzenia”. Podobną strategię przyjął rosyjski monopolista, który szybko zrezygnował z oskarżania Komisji o upolitycznianie śledztwa i już na początku maja zadeklarował gotowość do poczynienia ustępstw - według Reutersa miałyby one dotyczyć mechanizmu ustalania cen surowca.

Zobacz także: Terroryści wysadzili gazociąg na Synaju

Zobacz także: Ogłoszono konkurs na członków zarządu PGNiG

Reklama

Komentarze

    Reklama