Reklama

Ropa

Iran chce zmiażdżyć rosyjską konkurencję. Ropa po 17 $ także dla Polski?

W wyniku zniesienia zachodnich sankcji Iran sukcesywnie zwiększa eksport ropy i dzięki dumpingowym ofertom odzyskuje rynki utracone na rzecz Rosji po 2012 r. Ostatnie tygodnie to informacje o kolejnych kontraktach National Iranian Oil Company w Europie i przygotowaniach do pogłębienia redukcji cenowych. Tymczasem negocjacje tego koncernu z polskim PKN Orlen wkraczają w decydującą fazę. 

Rosyjska agencja Rosbalt informuje, że zdjęcie sankcji zachodnich z Iranu ma coraz bardziej negatywny wpływ na sprzedaż ropy naftowej z Rosji. Producenci z Federacji są zmuszeni ciąć ceny – dyferencjał pomiędzy mieszanką Urals i Brent jest obecnie największy od 2014 r. i wynosi 2,4 $ na baryłce. 

Także Platts przedstawia podobne wnioski. Symptomatyczny jest tu przykład firmy traderskiej Vitol (kluczowy partner Rosnieftu), która poinformowała o kolejnym zmniejszeniu ceny ropy rosyjskiej, ale mimo to nie znalazła na nią nabywców. Agencja przeprowadziła także ankietę wśród czterech przedstawicieli najważniejszych firm handlujących ropą, w której podkreślają oni wzrost atrakcyjności Urals po wprowadzeniu sankcji na Iran w 2012 r. i odwrotną tendencję po ich zdjęciu w br.[1] 

Mieszanki z Rosji i Iranu są podobne gatunkowo dlatego konkurencja na tych samych rynkach docelowych jest nieunikniona. Mamy jednak do czynienia z bezprecedensową skalą. Aktualnie strona irańska zwiększa eksport ropy (w maju 2,1 mln bbl) i zaczyna zawierać nowe umowy w Europie. Na początku czerwca dyrektor Departamentu Stosunków Międzynarodowych w National Iranian Oil Company (NIOC), Mohsen Kamsari, poinformował o podpisaniu kontraktów na dostawy do Włoch, Hiszpanii i Grecji (m.in. Saras[2], Repsol, Iplom, Hellenic Petroleum). Menadżer wyraził także nadzieję na nowe porozumienie z Shell[3].

Z informacji Energetyka24.com wynika, że do powyższej listy powinna we wrześniu dołączyć także umowa NIOC z PKN Orlen. Warto przypomnieć, że testy irańskiej mieszanki są w Polsce prowadzone od lutego br., a od jeszcze dłuższego czasu toczą się rozmowy dwustronne[4]. Ich przedmiotem jest uruchomienie dostaw do Polski, Czech i na Litwę, a więc tradycyjne rynki zbytu Urals.

Persowie oferują atrakcyjne warunki cenowe by odzyskać rynki i potęgują presję cenową wobec rosyjskich dostawców. O skali podejmowanych działań niech świadczy nie tylko rekordowy dyferencjał Urals, ale także dane płynące z Arabii Saudyjskiej. To trzeci gracz, który aktywnie walczy o Europę, w tym obszary, które od dekad były uważane za strefę rosyjskich wpływów energetycznych. Według Wall Street Journal[5] Saudowie z powodu wzrastającej ilości irańskiej ropy trafiającej na Stary Kontynent  obniżyli w czerwcu cenę za baryłkę surowca o 0,25 $ dla jego północno-zachodniej części i 0,1 $ dla śródziemnomorskiej. Spodziewana jest niezwykle twarda odpowiedź Iranu na te ruchy. Jak zaznacza WSJ kraj ten już sprzedawał, niektóre partie swojej mieszanki do Europy na poziomie cenowym 17 $ za baryłkę w momencie gdy konkurencja zbywała swoje produkty za 39-40 $ za baryłkę. Zapowiada się więc twarda walka.

Jednak nie tylko cena wpływa na wypieranie rosyjskiej ropy przez irańską. Niezwykle istotnym czynnikiem wydaje się coraz gorsza jakość mieszanek dostarczanych przez producentów rosyjskich[6] (a właściwie Transnieft, który jako operator odpowiada za zachowanie odpowiednich parametrów)[7]. W wyniku zachodnich sankcji technologicznych i finansowych[8] sięgnęli oni mocno po stare złoża co szybko odbiło się na wydobywanym surowcu. Po raz pierwszy głośno w rosyjskich mediach zrobiło się o tym w ubiegłym roku, a w czerwcu 2016 r. temat powrócił z całą siłą[9]. Władze, operator i producenci próbują niwelować zjawisko, które może odbić się na kondycji całej rosyjskiej gospodarki. Być może ropa złej jakości będzie ze sobą mieszana, transportowana nad Bałtyk i sprzedawana drogą morską. Oczywiście - o ile znajdą się kupcy.

Zjawisko wypierania Uralsa przez mieszankę irańską jest niezwykle interesujące z przynajmniej trzech powodów:

  • Po pierwsze, oznacza sporą szansę dla Polski by urozmaicić portfel importowy i skorzystać na tym finansowo,
  • Po drugie, będzie miało negatywny wpływ na kondycję rosyjskich producentów, a szerzej budżetu federalnego,
  • Po trzecie presja ze strony Iranu i związane z nią straty dla państwa rosyjskiego będą zapewne niezależne od generalnych trendów na rynkach, a więc stabilizacji cen ropy[10]. Oczywiście przez pewien czas, aż do momentu uzyskania przez Teheran pożądanych rezultatów.

Zobacz także: Rosjanie nadal pod presją. Orlen umacnia się w Czechach

 

Zobacz także: Problemy z jakością rosyjskiej ropy trafiającej do Polski?



[1] http://oilru.com/news/520626/

[2] Udziałowcem Saras jest Rosnieft.

[3] http://minprom.ua/news/212916.html

[4] http://www.energetyka24.com/375535,news-szef-iranskiego-msz-w-warszawie-rozmowy-o-dostawach-ropy

[5] http://rbth.com/international/2016/06/08/saudi-dumping-in-europe-threatens-russias-oil-interests_601335

[6] Głównie Tatnieft i Basznieft, ale także Rosnieft.

[7] http://www.energetyka24.com/381447,problemy-z-jakoscia-rosyjskiej-ropy-trafiajacej-do-polski

[8] M.in. ograniczenia w eksporcie technologii wydobywczych stosowanych na obszarach morskich i w pozyskiwaniu surowca niekonwencjonalnego, a także kredytów o zapadalności powyżej 30 dni.

[9] http://oilru.com/news/518555/

[10] http://www.energetyka24.com/386856,rosja-wychodzi-z-kryzysu-jaka-reakcja-polski

Reklama

Komentarze

    Reklama