Reklama

Ropa

Handel wenezuelską ropą pod lupą FBI

Fot. J / Flickr
Fot. J / Flickr

FBI bada zaangażowanie kilku europejskich oraz meksykańskich firm w handel wenezuelską ropą - informuje agencja Reutera.

W końcówce kwietnia Sekretarz Stanu Mike Pompeo oraz specjalny wysłannik do Wenezueli Elliott Abrams, poinformowali dziennikarzy, że toczy się postępowanie wyjaśniające, czy w przypadku kilku podmiotów nie doszło do naruszenia obowiązujących sankcji. Chodzi o obostrzenia, którymi w styczniu 2019 objęta została wenezuelska spółka PDVSA.

Są one elementem szerszej strategii Białego Domu, ukierunkowanej na zminimalizowanie "naftowych" dochodów prezydenta Nicolasa Maduro. Siły opozycyjne oskarżają go m.in. o bezprawne zajmowanie urzędu oraz represje polityczne. Źródła, na które powołuje się agencja twierdzą, że w ostatnich miesiącach administracja Donalda Trumpa zaostrzyła egzekwowanie sankcji, ponieważ dotychczasowy brak efektów jest „źródłem frustracji” dla amerykańskiego prezydenta.

FBI zbiera obecnie informacje o dwóch europejskich firmach handlujących ropą naftową, które mają doświadczenie w handlu wenezuelskim surowcem lub sprzedaży paliwa. Chodzi o Elemento Ltd i Swissoil Trading SA..

Federalne Biuro Śledcze prowadzi również dochodzenie dotyczące trzech meksykańskich firm: Libre Abordo, Schlager Business Group oraz Grupo Jomadi Logistics & Cargo.

Źródła Reutersa w Waszyngtonie uważają, że wszelkie działania przeciwko meksykańskim i europejskim firmom mogą zostać zawieszone lub odwołane, jeśli wstrzymają one handel z Wenezuelą. 

28 stycznia 2019 r. USA ogłosiły nałożenie sankcji na państwową spółkę PDVSA, blokując jej aktywa o wartości 7 miliardów dolarów oraz wprowadzając zakaz transakcji. Według informacji Białego Domu kolejne 11 miliardów dolarów to straty wynikające z embarga na eksport ropy.

Wenezuela dysponuje największymi na świecie rezerwami ropy naftowej. W „BP Statistical Review of World Energy 2018” możemy przeczytać, że wynoszą one ponad 303 mld baryłek, czyli więcej, niż USA i Kanady razem wzięte. Dla porównania Arabia Saudyjska, uważana za naftowego potentata, dysponuje zasobami w wysokości 266,2 mld baryłek, natomiast cała Europa (w tym także Norwegia) ma do dyspozycji „zaledwie” 7,9 mld baryłek. Czym innym jest jednak posiadać pewien potencjał, a czym innym, potrafić go efektywnie wykorzystać - z tym Boliwariańska Republika Wenezueli ma potężne kłopoty.

Reklama

Komentarze

    Reklama