Reklama

Wiadomości

Rozmowy ostatniej szansy w PGG. Związkowcy przeprowadzają referendum strajkowe

Fot. PTWP/Andrzej Wawok
Fot. PTWP/Andrzej Wawok

W siedzibie Polskiej Grupy Górniczej rozpoczęło się w środę spotkanie związkowców z zarządem spółki w ramach sporu płacowego. Prowadzone z udziałem mediatora negocjacje część związków określa jako „rozmowy ostatniej szansy” przed planowanymi protestami. W kopalniach trwa referendum strajkowe.

Niezależnie od rozmów toczących się w ramach sporu zbiorowego, na czwartek szefowie pięciu największych działających w PGG związków otrzymali zaproszenie do Warszawy, gdzie mają spotkać się z szefem Ministerstwa Aktywów Państwowych, wicepremierem Jackiem Sasinem. Prawdopodobnie rozmowy będą dotyczyć również postępów w realizacji podpisanej w maju ub. roku umowy społecznej dla górnictwa.

W sporze toczącym się w PGG związkowcy domagają się rekompensaty pieniężnej za przepracowane od września do grudnia weekendy lub wypłaty jednorazowego świadczenia dla załogi - nieoficjalnie mowa była o kwocie 1,5 tys. zł jednorazowej wypłaty dla pracowników dołowych i mniejszych kwotach dla pozostałej załogi. Oczekują także wzrostu średniego wynagrodzenia brutto w spółce do 8200 zł, wobec 7829 zł obecnie.

Jak podkreślał przed środowymi rozmowami szef górniczej Solidarności Bogusław Hutek, strona związkowa oczekuje od zarządu konkretnych propozycji finansowych.

"Czekamy na konkrety. Jeżeli nie będzie konkretów - musimy mieć protokół rozbieżności, by przystąpić do dalszych działań. Tak jak wcześniej deklarowaliśmy - nie chcemy +ubierać się+ jakoś politycznie; chcemy załatwić temat PGG (...); chcemy załatwić nasze postulaty wynikające ze sporu zbiorowego -- pieniądze dla ludzi i +średniówkę+ - to jest dla nas priorytetem" -- powiedział Hutek.

Zdaniem szefa górniczej Solidarności jeżeli czwartkowe rozmowy w Warszawie miałyby dotyczyć nie tylko sytuacji w PGG, ale także realizacji umowy społecznej oraz nieoficjalnych doniesień o analizach możliwości przyspieszenia harmonogramu zamykania kopalń, w spotkaniu powinni wziąć udział wszyscy sygnatariusze umowy społecznej, a nie tylko szefowie pięciu związków tworzących tzw. komitet monitorujący w PGG.

Hutek podkreślił, że choć osiągnięcie porozumienia w PGG zapewne wymaga zgody MAP, stroną w sporze zbiorowym jest zarząd spółki. Poniedziałkowe rozmowy na temat postulatów płacowych zakończyły się bez porozumienia -- ich kontynuacją jest środowe spotkanie z udziałem mediatora.

W piątek rano w kopalniach PGG rozpoczęło się organizowane przez związki referendum strajkowe. Głosowanie odbywa się najczęściej w cechowniach lub w pobliżu głównych wejść do kopalń. W referendum blisko 38-tysięczna załoga PGG odpowiada na pytanie: "Czy jesteś za podjęciem strajku w Polskiej Grupie Górniczej S.A. w celu zrealizowania żądań wynikających ze sporu zbiorowego z dnia 14 grudnia 2021 r.?".

"Zainteresowanie pracowników jest spore. Dodatkowo górników wkurzyły informacje o możliwych porozumieniach płacowych w innych spółkach" -- powiedział Hutek, nawiązując do rozmów płacowych w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, gdzie nieoficjalnie mówi się o możliwości nawet 8-procentowej podwyżki wynagrodzeń -- choć żadne oficjalne ustalenia w tej sprawie w JSW dotąd nie zapadły.

Referendum strajkowe w kopalniach PGG potrwa do czwartku. Zgoda załogi jest warunkiem przeprowadzenia strajku w ramach sporu zbiorowego. Zgodnie z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, strajk może ogłosić organizacja związkowa po uzyskaniu zgody większości głosujących pracowników, jeżeli w głosowaniu wzięło udział co najmniej 50 proc. załogi. Z reguły najpierw odbywa się strajk ostrzegawczy.

Podczas niedawnych masówek w kopalniach związkowcy podkreślali, że poparcie dla strajku w referendum da związkom mandat do dalszych, legalnych działań protestacyjnych.

Choć rozmowy w ramach sporu zbiorowego nadal trwają, związki nie zrezygnowały z ustalonego wcześniej harmonogramu działań, którego częścią są wtorkowe masówki oraz zaplanowane na środę i czwartek referendum strajkowe. W razie braku porozumienia, 17 stycznia ma rozpocząć się bezterminowa blokada wysyłki węgla z kopalń PGG do elektrowni.

Od 21 grudnia ub. roku w Polskiej Grupie Górniczej trwa pogotowie strajkowe. Od 21 do 23 grudnia protestujący prowadzili ostrzegawczą akcję blokowania wysyłki węgla. Blokady dotyczyły wyłącznie węgla transportowanego do elektrowni, sprzedaż surowca dla odbiorców indywidualnych odbywała się normalnie. Kolejną taką blokadę prowadzono przed dwie doby, między 4 a 6 stycznia.

Prezes PGG Tomasz Rogala przed środowym spotkaniem nie rozmawiał z dziennikarzami. We wcześniejszej wypowiedzi dla PAP ocenił, iż wobec trwających prac nad systemem publicznego wsparcia dla górnictwa, zasady kształtowania wynagrodzeń górników wymagają spokojnego i rzeczowego dialogu. Jego zdaniem, akcje protestacyjne mogą wzmóc presję na przyspieszenie odchodzenia od węgla.

"Nie jest tajemnicą, że funkcjonowanie PGG zależy od uruchomienia finansowania, które obecnie procedowane jest w parlamencie. Te regulacje są częścią prac nad szeroko pojętym systemem wsparcia, związanym z redukcją mocy produkcyjnych w górnictwie węgla kamiennego, a mówiąc prościej - z programem odejścia od węgla. Musimy zaczekać na wynik prac w parlamencie, aby wiedzieć, czy i jakie środki dostaniemy" -- tłumaczył prezes PGG.

Przypomniał, że w podpisanej w maju ub. roku umowie społecznej, określającej zasady i tempo transformacji górnictwa, ustalono tegoroczny wskaźnik wzrostu wynagrodzeń w spółkach górniczych objętych programem wsparcia (oprócz PGG chodzi o Tauron Wydobycie i Węglokoks Kraj) na poziomie 3,8 proc.

"Oczywiście można rozmawiać o zmianie wysokości wynagrodzeń, ale przez wzgląd na rangę umowy społecznej i wagę procesu notyfikacji - to tam (na forum sygnatariuszy umowy - PAP) jest najbardziej właściwa formuła prawna" - ocenił prezes, oceniając, iż zmiana przyjętego wskaźnika wzrostu wynagrodzeń wymagałaby rozmów o aneksowaniu umowy społecznej.

Źródło:PAP
  • PGG
Reklama
Reklama

Komentarze