Reklama

Górnictwo

Szef MAP będzie osobiście nadzorował górnictwo węgla kamiennego

Fot. Flickr/Kancelaria Premiera
Fot. Flickr/Kancelaria Premiera

Po niedawnym odwołaniu Adama Gawędy ze stanowiska wiceministra aktywów państwowych, sprawy górnictwa węgla kamiennego znalazły się w bezpośrednim nadzorze szefa tego resortu, wicepremiera Jacka Sasina.

Pełnomocnika rządu ds. restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego, którym był dotąd odwołany wiceminister, obecnie nie wyznaczono.

Jak dowiedziała się w czwartek PAP w biurze prasowym resortu, przejęcie bezpośredniego nadzoru nad górnictwem przez wicepremiera Sasina wynikało z trudnej sytuacji tego sektora i konieczności podjęcia działań naprawczych.

"Nie jest tajemnicą, że sytuacja w górnictwie była skomplikowana i wymagała podjęcia pilnych działań uzdrawiających jeszcze przed wybuchem epidemii koronawirusa. Teraz ta sytuacja jeszcze się komplikuje. To wymaga bardzo szybkiej reakcji. Uznaliśmy z panem premierem, że w tej sytuacji odpowiedzialność za te kwestie powinna spoczywać bezpośrednio na mnie" - mówił wicepremier Sasin w poniedziałkowym wywiadzie dla Dziennika Gazety Prawnej.

"Dymisji wiceministra Gawędy absolutnie nie należy odczytywać jako efektu braku zaufania czy złej oceny jego pracy. Wręcz przeciwnie - chciałbym mu podziękować za jego działania. Jest jednak konieczność wzmocnienia nadzoru w moim ręku. Tym bardziej, że dzięki temu skoncentrowany zostanie zarówno nadzór nad sektorem energetycznym jak i węglowym. Sektory te są ze sobą ściśle związane i planowanie ich przyszłości musi być realizowane w sposób jak najbardziej skoordynowany" - powiedział gazecie Sasin.

Sam Gawęda, komentując we wtorek swoje odwołanie, oświadczył, iż wicepremier Jacek Sasin inaczej niż on "widzi przyszłość sektora oraz rolę, jaką powinno pełnić górnictwo węgla kamiennego i brunatnego w czasach największego kryzysu od czasów II wojny światowej".

"Wicepremier poinformował mnie o swoich zamiarach, przedstawił swoje argumenty i dla mnie w tym momencie ten rozdział został zamknięty, bo w górnictwie jest trochę tak, jak w wojsku i z decyzjami przełożonych się nie dyskutuje" - napisał we wtorkowym oświadczeniu odwołany wiceminister, który - jak poinformował - w kwietniu zamierzał przedstawić nowy plan dla górnictwa, wraz ze stworzeniem koncernu energetyczno-paliwowego w postaci narodowych rezerw energii.

Wiceminister Gawęda został odwołany przez premiera w miniony piątek. Lider górniczej Solidarności Bogusław Hutek ocenił później, że "abstrahując od osoby tego konkretnego polityka, każda dymisja ministra ze Śląska musi wywoływać niepokój, bo jest zwiastunem zmiany polityki rządu w odniesieniu do branży i regionu, a zamieszanie to ostatnia rzecz, jakiej ktokolwiek oczekuje" - uważa związkowiec.

"Nie wiemy już dziś zupełnie, jakie zamiary wobec górnictwa ma polski rząd, wiemy natomiast, że Unia Europejska - zamiast działać na rzecz złagodzenia skutków pandemii - właśnie przygotowała projekt rozporządzenia zaostrzającego dotychczas prowadzoną politykę antywęglową. I trudno nie zauważyć, że brak rządowej pomocy dla sektora jest zaskakująco zbieżny z tym, co wyczynia Bruksela" - komentował lider górniczej "S".

W wynegocjowanym 20 lutego br. porozumieniu płacowym w Polskiej Grupie Górniczej uzgodniono, że do 21 kwietnia powinno dojść do spotkania przedstawicieli rządu i strony społecznej w sprawie rozwiązań systemowych dla całego sektora paliwowo-energetycznego. Obecnie, w związku z epidemią koronawirusa, nie wiadomo, czy termin ten jest nadal aktualny - przedstawiciele MAP na razie nie odnieśli się do tego

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze