Górnictwo
Hołownia: górnicy boją się, że zamykanie kopalń z powodu epidemii to wstęp do restrukturyzacji górnictwa
Górnicy obawiają się, że zamykanie kopalń z powodu epidemii to preludium do restrukturyzacji górnictwa - wskazał w poniedziałek kandydat na prezydenta Szymon Hołownia.
W poniedziałek wicepremier szef Ministerstwa Aktywów Państwowych Jacek Sasin poinformował, że od wtorku zostaną wstrzymane prace w dwóch kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej i w 10 kopalniach Polskiej Grupy Górniczej. Zapewnił, że górnicy za okres postojowego otrzymają 100 proc. wynagrodzenia. W weekend Ministerstwo Zdrowia poinformowało w sumie o 1151 nowych zakażeniach koronawirusem SARS-CoV-2, z czego 676 odnotowano na Śląsku. Zdecydowana większość przypadków dotyczyła górników i ich rodzin.
"Obawiam się, że przez decyzje rządu znowu pojawi się hejt na Śląsk i górników" - ocenił Hołownia. Jego zdaniem, "jesteśmy w sytuacji, kiedy rząd próbuje działając jak zwykle +na ślinę i sznurek+, działając przy pomocy zszywacza i kartonu zarządzić sytuacją, która jest dramatyczna".
Hołownia powiedział, że podczas spotkań z górnikami wyrażali oni obawy, że "cała ta historia z testowaniem górników i zamykaniem kopalń to jest preludium do robienia restrukturyzacji górnictwa przy pomocy koronawirusa".
"Uważam, że wypłacanie jakiejś grupie zawodowej 100 proc. (postojowego) podczas gdy inne grupy zawodowe nie mogą się doprosić, aby dostać cokolwiek od rządu w takiej sytuacji, to jest dzielenie ludzi" - podkreślił kandydat na prezydenta. W ocenie Hołowni, "jeśli znowu będą ogniska hejtu na górników i Śląsk, winny będzie temu minister Sasin". "To jest kiełbasa przedwyborcza, bo to, co dostają dzisiaj górnicy należy się każdemu, kto znalazł się w takiej sytuacji, w jakiej znalazło się wielu przedsiębiorców z powodu koronawirusa" - mówił.
Hołownia przekazał też na konferencji prasowej wyrazy wsparcia i uznania maturzystom, którzy, jak mówił, "zaczęli swój bój z systemem nieprostym, bo z systemem, który nie zadbał o ich bezpieczeństwo".
Jak wyjaśnił, "wielokrotnie mówiliśmy i prosiliśmy, żeby nauczyciele i uczniowie mogli dzisiaj przechodzić szczegółowe testy na koronawirusa, aby egzaminy maturalne nie stały się kolejnymi ogniskami transmisji tej choroby" - wskazał. Zwrócił również uwagę, że maturzyści nie mieli równych szans na przygotowanie się do egzaminu, ze względu na swoje warunki materialne, bytowe.
Hołownia poinformował też o prowadzonej przez siebie kampanii. "Dołączyło do nas 1000 nowych wolontariuszy, mamy ich w Polsce około 13 tys., z każdym dniem przybywa kilkuset kolejnych, w ciągu dwóch pierwszych dni zebraliśmy na naszą nowouruchomioną zbiórkę publiczną, kampanijną prawie 850 tys. zł" - poinformował.