Reklama

Górnictwo

2020 - czarny rok dla polskiego górnictwa [PODSUMOWANIE]

Fot. Kris Duda / Flickr / ilustracyjne
Fot. Kris Duda / Flickr / ilustracyjne

Dla górnictwa węgla kamiennego kończący się 2020 rok był czasem dalszego znaczącego spadku zapotrzebowania na węgiel, zmniejszonego wydobycia i przychodów oraz narastających strat spotęgowanych pandemią COVID-19. Horyzont działania kopalń określono do 2049 r.

Jak wynika z danych katowickiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu, po 10 miesiącach tego roku krajowe wydobycie węgla kamiennego było mniejsze niż w porównywalnym okresie przed rokiem o ok. 7 mln ton, a sprzedaż węgla spadła o ok. 6,2 mln ton. Od początku roku do końca października kopalnie wydobyły ok. 44,5 mln ton węgla (wobec 51,5 mln ton rok wcześniej), a sprzedały ok. 42,7 mln ton (wobec ok. 48,9 mln ton). Cały 2020 r. górnictwo może zamknąć produkcją rzędu 54 mln ton, wobec ponad 61,6 mln ton w 2019 r.

W trzech kwartałach tego roku – jak podało Ministerstwo Aktywów Państwowych - sektor węglowy zmniejszył przychody o ponad 3,5 mld zł (z ponad 23,1 mld zł w ciągu trzech kwartałów ub. roku do ponad 19,6 mld zł obecnie). Każda tona sprzedanego węgla przyniosła 59,49 zł straty, a łączna strata sektora węglowego netto po dziewięciu miesiącach 2020 roku wyniosła 3 mld 347,2 mln zł, wobec 304,5 mln zł straty w porównywalnym okresie rok wcześniej. 

Reklama
Reklama

W ub. roku kopalnie zarabiały na sprzedaży każdej tony węgla średnio 17,63 zł, zaś w trzech kwartałach 2020 r. średnia strata na każdej sprzedanej tonie wyniosła 59,49 zł. Trudny dla branży węglowej rok przyniósł ograniczenie inwestycji, na które w trzech kwartałach kopalnie wydały ponad 2,1 mld zł, wobec niespełna 2,5 mld zł przed rokiem.

Największy spadek wydobycia, sprzedaży i przychodów przypada na zatrudniającą niespełna 40 tys. osób Polską Grupę Górniczą, która prawdopodobnie zamknie rok wydobyciem ok. 24 mln ton węgla, wobec 29,5 mln ton przed rokiem. Zmniejszenie wydobycia i sprzedaży oznacza spadek przychodów i – po trzech kwartałach roku – około 2-miliardową stratę. PGG czeka obecnie na decyzję PFR w sprawie 1 mld 750 mln zł pożyczek w ramach tzw. tarczy finansowej dla dużych firm. Firma wdrożyła program oszczędnościowy. M.in. zamierza zwolnić grupowo 360 pracowników, którzy nabyli już uprawnienia emerytalne. 

Skutki kryzysu na rynku odczuła też Jastrzębska Spółka Węglowa, wyspecjalizowana w produkcji węgla koksowego wykorzystywanego do produkcji stali. Z powodu osłabienia popytu i cen Grupa JSW zamknęła trzy kwartały tego roku stratą zbliżoną do 1,1 mld zł, wobec ponad 700 mln zł zysku w porównywalnym okresie rok wcześniej. Fundusz stabilizacyjny JSW, będący buforem na czas dekoniunktury, stopniał z ponad 1,8 mld zł do 400 mln zł. PFR przyznał spółce – w ramach Tarczy Finansowej dla dużych firm - 1 mld zł pożyczki płynnościowej oraz 173,6 mln zł (z wnioskowanych 750 mln zł) pożyczki preferencyjnej. 

Duży wpływ na sytuację spółek węglowych wywarła pandemia COVID-19. Na przełomie wiosny i lata część kopalń musiała nawet na kilka tygodni wstrzymać lub ograniczyć wydobycie w związku ze skalą zakażeń koronawirusem wśród górników. Łącznie w pięciu spółkach węglowych od początku epidemii zakaziło się ponad 10 tys. pracowników. Jesienna fala zachorowań nie była już dla kopalń tak dotkliwa – 21 grudnia zakażonych było 105 górników z PGG, JSW, Tauronu Wydobycie i spółki Węglokoks Kraj, z tendencją malejącą. W połowie listopada łączna liczba zakażonych pracowników kopalń przekraczała pół tysiąca. 

Pandemia pogorszyła trudną sytuację finansową górniczych spółek – przede wszystkim PGG, która już wcześniej boleśnie odczuła zmniejszenie zapotrzebowania na węgiel ze strony energetyki. Latem Grupa przygotowała projekt planu naprawczego, zakładającego m.in. szybką likwidację kopalń Ruda i Wujek. Wobec stanowczego sprzeciwu związków zawodowych, które powołały komitet protestacyjno-strajkowy i zagroziły protestami, rozpoczęto rozmowy o nowym planie dla branży. 

W efekcie 25 września podpisano w Katowicach porozumienie w sprawie zasad i tempa transformacji polskiego górnictwa węgla kamiennego. Uzgodniono, że ostatnia kopalnia węgla energetycznego na Śląsku ma zakończyć działalność w 2049 r., a do tego czasu górnictwo ma korzystać z pomocy budżetowej. W załączniku do porozumienia określono wstępne daty zakończenia wydobycia we wszystkich kopalniach PGG. 

Zgodnie z ustaleniami, obecnie pracujący górnicy mają mieć zagwarantowaną pracę do emerytury, a jeśli nie będzie to możliwe – zostaną objęci osłonami socjalnymi. Rząd zobowiązał się do powołania pełnomocnika ds. społeczno-gospodarczej transformacji terenów pogórniczych oraz przeanalizowania możliwości wykorzystania czystych technologii węglowych.

We wrześniowym porozumieniu zadeklarowano też podpisanie umowy społecznej ws. transformacji, która ma być notyfikowana w Komisji Europejskiej. Z końcem listopada pracę zakończyły zespoły robocze, które omawiały rekomendacje kształtu przyszłej umowy - 15 grudnia podsumowano ten etap prac, a faktyczne negocjacje dotyczące umowy społecznej mają rozpocząć się 13 stycznia. W lutym powinno dojść do podpisania umowy i jej prenotyfikacji, a w marcu powinna rozpocząć się właściwa procedura notyfikacyjna. 

Częścią umowy ma być mechanizm dotowania górnictwa, który – aby można było go wdrożyć - musi zaakceptować Komisja Europejska. Z przygotowanych na potrzeby rozmów z KE szacunków wynika, że transformacja PGG w najbliższych 10 latach może wymagać ok. 4,7 mld euro pomocy publicznej (ponad 20 mld zł, tj. średnio ok. 2 mld zł rocznie). W przeliczeniu na tonę węgla byłby to koszt średnio 23 euro rocznie.

Podczas listopadowej konferencji Europower 2020 prezes PGG Tomasz Rogala przedstawił skalę wyzwań, przed jakimi w najbliższych dwóch dekadach stoi ta największa górnicza spółka. Postawą analiz były prognozy zapotrzebowania na węgiel energetyczny, przyjęte w projekcie Polityki Energetycznej Polski do 2040. W scenariuszu niskich cen uprawnień do emisji CO2, krajowy popyt na ten surowiec spadnie z ok. 48 mln ton w tym roku do 25 mln ton za 20 lat, zaś przy wysokich cenach CO2 – do ok. 17 mln ton. Dla PGG oznacza to zmniejszanie wydobycia, ilości ścian wydobywczych i zatrudnienia.

Według szacunków, w 2040 r. z obecnych blisko 40 czynnych ścian wydobywczych w PGG pracować będzie 11, a roczne wydobycie spadnie do ok. 9,2 mln ton, wobec 29,5 mln ton w zeszłym roku. Za 20 lat w kopalniach PGG ma pracować 14,4 tys. osób, zamiast obecnych niespełna 40 tys. pracowników. Za największe wyzwanie prezes PGG uznał stworzenie alternatywnych, wysokopłatnych miejsc pracy w regionie. W grudniu poinformowano, że w woj. śląskim – w Jaworznie – powstanie fabryka polskich samochodów elektrycznych Izera, która da pracę 3 tys. osób i stworzy ok. 12 tys. stanowisk pracy u kooperantów.

Niezależnie od prac związanych z przygotowaniem umowy społecznej i notyfikacją pomocy publicznej dla górnictwa, resort aktywów państwowych rozpoczął prace nad projektem nowelizacji Ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego, który ma być niebawem przyjęty przez rząd. Ustawa ma m.in. podnieść górny limit wydatków na restrukturyzację sektora w latach 2015-2027 z obecnych 7 do 14 mld zł i wydłużyć możliwość przekazywania pomocy do końca 2027 r. Chodzi także o umożliwienie dalszego – do końca 2023 r. - przekazywania kopalń lub ich części do likwidacji w Spółce Restrukturyzacji Kopalń oraz gwarancję finansowania z budżetu osłon socjalnych – urlopów górniczych i jednorazowych odpraw pieniężnych. 

Z danych Wyższego Urzędu Górniczego wynika, że kończący się rok był w kopalniach – jak dotąd – stosunkowo bezpieczny. Do 23 grudnia w całym polskim przemyśle wydobywczym zginęło 16 górników, w tym ośmiu w kopalniach węgla kamiennego. W całym ub. roku w górnictwie zginęły 23 osoby, z czego 16 w kopalniach węgla kamiennego; doszło do 2326 wypadków, w tym 10 ciężkich. W tym roku – od stycznia do listopada – wypadków było łącznie 1854, w tym 1534 w kopalniach węgla kamiennego - w 11 przypadkach górnicy doznali ciężkich obrażeń.

Do śmiertelnych wypadków doszło w tym roku w kopalniach węgla kamiennego: Zofiówka, Ziemowit, Bobrek, Janina, Marcel, Rydułtowy, Szczygłowice i Murcki-Staszic oraz w Centralnym Zakładzie Odwadniania Kopalń, a ponadto w należących do KGHM kopalniach rud miedzi Rudna i Lubin oraz w odkrywkowych zakładach górniczych: Drahle III w woj. podlaskim, kopalni węgla brunatnego Turów, kopalni granitu Barcz I na Dolnym Śląsku oraz w kopalni surowców mineralnych Ruda w Budziskach k. Kuźni Raciborskiej.(PAP)

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama