Gazprom, który na mocy częściowego zwolnienia go spod reżimu trzeciego pakietu energetycznego UE może korzystać z 50% mocy OPAL od dłuższego czasu aktywnie lobbuje za możliwością jego pełnego wykorzystania. Ewentualny sukces pozwoliłby mu przekierować spory wolumen gazu eksportowanego na Zachód przez Ukrainę nad Bałtyk. Kryzys ukraiński spowodował jednak, że Komisja Europejska odłożyła ad Kalendas Graecas decyzję dotyczącą OPAL. W grudniu 2014 r. Gazprom zareagował na takie stanowisko deklaracją o porzuceniu wszelkich starań zmierzających do uzyskania 100% wpływu na gazociąg.
Słowa ministra Aleksandr Novaka oznaczają, że kwestia OPAL wraca na agendę, co ma zapewne związek z nowymi planami Gazpromu – rezygnacji z tranzytu gazu przez Ukrainę i próby przymuszenia UE do jego odbioru poprzez Nord Stream, Jamał i projektowany Turkish Stream.
Wznowienia negocjacji w sprawie dostępu do lądowej odnogi Nord Stream z pewnością nie ułatwi jeden z czołowych zapisów postulowanej Unii Energetycznej mówiący o bezwzględnym egzekwowaniu unijnego prawa energetycznego. Tymczasem przekazanie Gazpromowi 100% przepustowości OPAL wymaga kolejnego odstępstwa od obowiązującego trzeciego pakietu energetycznego.