22 kwietnia br. KE skierowała formalne zarzuty przeciwko Gazpromowi, związane z naruszeniem przepisów antymonopolowych w ośmiu krajach UE. Dotyczą one przede wszystkim zawyżania cen gazu dla odbiorców z Europy Środkowo–Wschodniej (w tym Polski), uzależniania warunków dostaw od współpracy na innych polach (związanych np. z budową infrastruktury przesyłowej) oraz niewłaściwej indeksacji cen gazu i ropy. Spółka, która od tamtego momentu ma 12 tygodni na zajęcie oficjalnego stanowiska, nazwała zarzuty ,,bezpodstawnymi”.
Gazprom zamierza przekonywać, że nie zasługuje na karę, ponieważ dokonał już rewizji swoich działań poprzez wprowadzenie bardziej konkurencyjnych cen, ograniczenie zakazu reeksportu oraz udzielenie ,,wstecznych zniżek” dla części europejskich firm. Anonimowy przedstawiciel potentata, na którego powołuje się Reuters, dodał, że trwają także prace zmierzające do zmniejszenia liczby kontraktów, w których cena gazu jest oparta o cenę ropy. Jest to sprawa, na której szczególnie zależy Komisji Europejskiej.
(JK)