Reklama

Wiadomości

Skąd Polska pozyskuje LNG? Niektóre kierunki mogą zaskoczyć [ANALIZA]

Fot. Polskie LNG

Polska inwestuje dużo sił i środków w rozbudowę mocy do odbioru gazu skroplonego, czyli LNG. Ale skąd przybywa nad Wisłę ten surowiec?

Reklama

Polska staje się powoli regionalnym hubem odbioru LNG. Jest to możliwe głównie dzięki działającemu od 2015 roku terminalowi w Świnoujściu, który jest obecnie rozbudowywany z początkowych 5 do 7,5 mld metrów sześciennych rocznej mocy regazyfikacyjnej. Już teraz możliwości terminala wynoszą ponad 6 mld metrów sześciennych. Do tego doliczyć trzeba również pływający terminal LNG (czyli tzw. FSRU) w Kłajpedzie, z którym Polska połączyła się poprzez gazociąg GIPL. Interkonektor ten może przesłać nad Wisłę do 2 mld metrów sześciennych gazu rocznie (kłajpedzki terminal ma z kolei moce regazyfikacyjne w wysokości 4 mld metrów sześciennych). Wkrótce potencjał ten zwiększyć się ma o polską jednostkę typu FSRU, która stanie w zatoce gdańskiej. Jej możliwości regazyfikacji sięgnąć mają aż 6 mld metrów sześciennych.

Reklama

Ten coraz większy wachlarz mocy odbiorczych musi być odpowiednio wypełniony. Służą temu poszczególne umowy – zarówno te okresowe, jak i spotowe – zawierane przez PGNiG. Do 7 maja 2022 roku spółka odebrała łącznie 164 dostawy gazu skroplonego dowiezione do terminala w Świnoujściu. Najwięcej z nich, bo aż 100, pochodziło z Kataru. Za 47 transportów odpowiadały spółki z USA. 13 metanowców przywiozło LNG z Norwegii. Pojedyncze dostawy pochodziły z bardziej egzotycznych kierunków: z Nigerii (3 transporty) oraz z Trynidadu i Tobago (1 transport).

Łączny wolumen dostarczonego gazu po regazyfikacji wynosi ok. 18 mld metrów sześciennych.

Reklama

Czytaj też

Do tej palety doliczyć trzeba także pierwszy transport odebrany przez PGNiG w gazoporcie w Kłajpedzie. 6 maja dotarł tam bowiem statek wiozący LNG ze Stanów Zjednoczonych.

Rola gazu skroplonego w polskim sektorze błękitnego paliwa wkrótce istotnie się zwiększy. Wynika to nie tylko z rozbudowy mocy odbiorczych, ale także z długoletnich umów zawartych przez PGNiG. Spółka posiada kontrakty długoterminowe o łącznym wolumenie 12 mld metrów sześciennych po regazyfikacji. Zostały one zawarte z dostawcami z Kataru i USA.

Co ważne, aż 7,4 mld metrów sześciennych z tego wolumenu zostało zakontraktowane w tzw. formule Free on Board. Daje to możliwość handlu zakupionym LNG na rynkach międzynarodowych.

PGNiG stara się również zadbać o własną flotę statków do transportu gazu skroplonego. Już w tym roku Spółka będzie dysponować trzema nowymi jednostkami tego typu. Dwa z nich będą dostępne jeszcze w I półroczu, trzeci w kolejnym. Co więcej, na początku kwietnia PGNiG zawarło umowę czarteru czterech kolejnych zbiornikowców do przewozu skroplonego gazu ziemnego. Dwa z nich zostaną dostarczone przez spółki z norweskiej grupy Knutsen, a pozostałe przez Maran Gas Maritime – spółkę będącą częścią koncernu Angelicoussis Group.

Po odbiorze zakontraktowanych jednostek, całość floty metanowców będących w dyspozycji PGNiG wyniesie osiem sztuk.

  • LNG
Reklama

Komentarze

    Reklama