Omne Energia – skuteczna polonizacja i odbudowa pozycji rynkowej

Po wymagającym okresie zmian właścicielskich, spółka Omne Energia działająca na polskim rynku małotonażowego LNG, odzyskała pełną zdolność operacyjną. Proces polonizacji poprzez wykup menedżerski zakończył się sukcesem, co umożliwiło rozpoczęcie nowego etapu działalności w pełni zgodnego z oczekiwaniami rynku.
Zmiana właścicielska jako konieczność geopolityczna
W wyniku rosyjskiej inwazji na Ukrainę i związanych z nią sankcji, wcześniejsza struktura właścicielska Omne Energia stała się poważnym obciążeniem. Spółka została wpisana na listę sankcyjną, co uniemożliwiło jej dalsze funkcjonowanie na dotychczasowych zasadach. Prezes zarządu, Paweł Rudnicki, podkreśla, że decyzja o zmianie właściciela była konieczna.
„Proces pełnej polonizacji nie był łatwy. Od początku rosyjskiej agresji jako polski zespół rozumieliśmy, że tylko całkowite zerwanie związków z rosyjskimi podmiotami pozwoli spółce kontynuować działalność. Oczywiście bardzo stanowczo prezentowaliśmy negatywny stosunek do tej zbrodniczej napaści. Z kolei ówcześni akcjonariusze chcieli dalej koncentrować się tylko na biznesie, co, biorąc pod uwagę trwającą wojnę, było dla nas absolutnie nie do przyjęcia” – wskazuje Rudnicki.
Paweł Rudnicki i Jarosław Patyk, dwaj członkowie zarządu, podjęli z akcjonariuszami negocjacje w zakresie sprzedaży firmy, tłumacząc im trudności, jakie pojawiły się na krajowym rynku energetycznym. Wpisanie spółki na listę sankcyjną znacząco wzmocniło argumenty polskich menedżerów. Pogorszenie sytuacji finansowej firmy wynikające z objęcia jej sankcjami, otworzyło realną szansę na jej polonizację.
W efekcie Omne Energia została przejęta przez Spółkę Pracowniczą CMTP. Jej właścicielami i beneficjentami rzeczywistymi są obywatele Polski: Jarosław Patyk i Paweł Rudnicki, posiadający wieloletnie doświadczenie na rynku gazu. Transakcję sfinalizowano 24 września 2024 roku, a w grudniu 2024 r. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji prawomocnie wykreśliło spółkę z listy sankcyjnej, potwierdzając jej w pełni legalną polonizację.
Z perspektywy nowych właścicieli właśnie całkowite zerwanie powiązań z poprzednimi akcjonariuszami ma najważniejsze znaczenie. „Nie pracujemy dla Rosjan, pracujemy wyłącznie dla właściciela Omne Energia, czyli polskiej Spółki Pracowniczej CMTP. Jej właścicielami jesteśmy ja oraz Jarosław Patyk. Zarówno zarząd, jak i rada nadzorcza oraz beneficjenci rzeczywiści Omne Energia są obywatelami Polski z rezydencją podatkową w naszym kraju. Inaczej mówiąc, pracujemy na własny rachunek. W następnym kroku kolejni kluczowi pracownicy Spółki zasilą grono udziałowców Spółki Pracowniczej. Stanowczo podkreślamy, że nie zostały zawarte żadne porozumienia dotyczące prawa odkupu akcji przez poprzednich właścicieli. Ponadto, nie planujemy podejmować w przyszłości jakichkolwiek działań, które mogłyby skutkować powiązaniami z rosyjskimi podmiotami” – tłumaczy Paweł Rudnicki.
Dlaczego Omne Energia sprzedano za 3 złote?
Po serii artykułów w mediach, wartość transakcji przykuła uwagę opinii publicznej. Jak tłumaczy Prezes zarządu, „wiele wątków w artykułach było sformułowane bez jakiejkolwiek podstawy faktycznej, a tematyka ta wymaga przecież szczególnej ostrożności. Spółka nie odpowiedziała na zadane na początku grudnia pytania, gdyż na danym etapie absolutnym priorytetem było przeprocedowanie w MSWiA wniosku o wykreślenie z listy, a nie poruszanie równolegle tych samych wątków na forum publicznym poprzez media. Brak odpowiedzi nie uprawnia jednak do pisania tendencyjnych i godzących w renomę spółki tekstów pod z góry założoną tezę.”
Paweł Rudnicki wyjaśnia, że cena odzwierciedlała rzeczywistą sytuację ekonomiczną w jakiej znajdowała się spółka. Utrzymanie infrastruktury generowało ogromne koszty, ponad dwadzieścia milionów złotych rocznie, które Omne Energia musiała uregulować z topniejącego majątku. Spółka nie miała możliwości pokryć ich przychodami, bowiem z uwagi na obecność na liście sankcyjnej zdecydowana większość umów nie mogła być realizowana. Przez cały okres pozostawania na liście sankcyjnej spółka funkcjonowała w bardzo ograniczonym zakresie pozostając w dialogu i działając w porozumieniu z Krajową Administracją Skarbową tak, aby nie naruszać postanowień ustawy sankcyjnej.
Jak twierdzi prezes, spółka nigdy nie była zresztą warta setki milionów złotych. Pomimo iż w handlu surowcami energetycznymi często obraca się nominalnie znaczącymi kwotami, to marże są przedmiotem ostrej konkurencji i rynek wymusza, aby były minimalne.
Przed transakcją zlecono dwie niezależne wyceny, jedną z nich wykonał biegły sądowy. Pierwsza wykazała, że wycena spółki wynosi zero złotych, a druga wskazała na ujemną wartość. Gdyby potraktować je dosłownie, sprzedający musieliby dopłacić za przejęcie firmy. Eksperci ocenili również, że firma w ówczesnym stanie prawnym i własnościowym upadnie najpóźniej w 2025 roku. Potwierdził to następnie biegły rewident w ostatnim badaniu sprawozdania finansowego spółki.
„Z naszej perspektywy sytuacja geopolityczna stworzyła okazję biznesową, którą postanowiliśmy wykorzystać. A z perspektywy polskiej gospodarki zabezpieczyliśmy prawidłowe funkcjonowanie znajdujących się na terenie kraju instalacji gazowych. W tym przypadku ustawa sankcyjna w pełni skutecznie zadziałała – z uwagi na brak możliwości dysponowania majątkiem spółki jej aktywa zostały pozbawione wartości, a środki finansowe nie trafiły do rosyjskich podmiotów na wsparcie agresji na Ukrainie” – mówi Rudnicki.
Ponadto, jak można przeczytać na stronie internetowej spółki, wynegocjowana cena nie odbiega od wartości transakcji zakupów i przejęć zrealizowanych przez zachodnie podmioty obecne w Rosji, które w okresie 2022-2024 przeprowadziły szereg transakcji określanych terminem „rapid sales”, pozbywając się aktywów, często ze stratą, z uwagi na brak możliwości prowadzenia normalnej działalności.
Według wiedzy nowych właścicieli, od momentu wpisania na Listę sankcyjną nie pojawiła się żadna oferta zakupu akcji Spółki. Zatem alternatywą do wykupu menedżerskiego było złożenie przez Zarząd w 2025 r. wniosku o upadłość i pozostawienie całości wymagających specjalistycznego know-how zasobów syndykowi.
W tym kontekście decyzja polskich menadżerów o próbie zakupu akcji Spółki była odważna i innowacyjna – przede wszystkim z uwagi na brak gwarancji ostatecznego wykreślenia Spółki z Listy sankcyjnej.
Odbudowa działalności i odzyskiwanie zaufania rynku
Od grudnia 2024 roku firma koncentruje się na odbudowie biznesu, przede wszystkim poprzez przywracanie dostaw do aktywnych klientów. Przykładem jest umowa podpisana z MZA, która obowiązuje od początku 2025 roku. Według nowych właścicieli zestawienie ze sobą w publikacjach prasowych umowy kupna-sprzedaży akcji i umowy na dostawy gazu do jednego z jej kilkudziesięciu klientów było niedorzeczne. Zarząd Omne Energia podkreśla, że biznesowym celem całego procesu było uratowanie spółki przed upadłością oraz utrzymanie miejsc pracy, a nie zawarcie jednej konkretnej umowy. Konsekwencją przejęcia przez MZA zajezdni na ul. Płochocińskiej w Warszawie była możliwość realizacji dostaw LNG, a efektem negocjacji było zawarcie na rynkowych warunkach kontraktu na dostawy gazu. Umowa została zawarta z wolnej ręki, co było normalnym rozwiązaniem w takim przypadku z perspektywy prawa.
Spółka zwraca też szczególną uwagę na transparentność łańcucha dostaw.
„Surowiec nabywamy od autoryzowanych firm handlowych, posiadających odpowiednie dokumenty pochodzenia, na co zwracamy szczególną uwagę. Większość gazu dostarczanego do naszych klientów pochodzi z Terminalu LNG im. Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu, gdzie sprzedawcą jest Grupa Orlen. Omne Energia działa wyłącznie zgodnie z polskim i międzynarodowym prawem, w szczególności w kwestii kierunków i bezpieczeństwa dostaw” – podkreśla Paweł Rudnicki.
Dalsze plany firmy oraz jej rola w krajowej gospodarce
Blisko 30 procent terytorium Polski pozostaje bez dostępu do sieci gazowej. W tych miejscach rozwiązaniem jest dostarczanie skroplonego gazu ziemnego przy użyciu cystern lub kontenerów kriogenicznych. Rozwiązanie to ma zastosowanie m.in. w produkcji, hotelarstwie oraz przetwórstwie. W nadchodzących miesiącach Omne Energia planuje dalsze przywracanie i umacnianie swojej pozycji na rynku. Konkurencja jest duża: na polskim rynku działa wiele podmiotów, w tym spółki z międzynarodowym kapitałem. Aktualnie firma prowadzi kilkanaście zaawansowanych negocjacji z potencjalnymi klientami.
„Mamy bogate doświadczenie, mamy specjalistów i inżynierów i wiemy, jak działa rynek. Nasza praktyka pokazuje, że dbałość o klientów, dostosowywanie rozwiązań do ich potrzeb oraz wysokiej jakości doradztwo pozwalają w tej branży utrzymać się na rynku. W Polsce jest kilka tysięcy firm produkcyjnych i usługowych, które potrzebują gazu ziemnego w swoich procesach. Wiemy jak go efektywnie i bezpiecznie dostarczyć” – mówi Rudnicki.