Wiadomości
Niemcy chcą kupić pozostałe rury po Nord Stream 2. Czy złamią własne sankcje?
Niemiecki rząd chce wykorzystać rury pozostałe po budowie Nord Stream 2. Mają połączyć nowopowstały terminal LNG – podają niemieckie media.
Jak podaje niemiecki dziennik „Welt am Sonntag" powołujący się na anonimowe źródło, władze w Berlinie negocjują z należącą do Gazpromu, szwajcarską spółką Nord Stream AG, zakup ponad 3 tysięcy rur pozostałych po ułożeniu gazociągu Nord Stream 2. Rząd chce je wykorzystać do budowy 40 kilometrowego odcinka, który połączyłby nowy terminal skroplonego gazu ziemnego u wybrzeży Rugii z siecią gazową w Lubminie. To tam bowiem kończą się gazociągi Nord Stream 1 i 2.
Z informacji ustalonych przez niemieckich dziennikarzy wynika, że gazociąg miałby przebiegać równolegle z Nord Stream 2, lecz ze względu na płytkość Zatoki Greifswaldzkiej, logistyka terminalu jest bardzo skomplikowana. Jak podaje gazeta, Berlin rozważał nawet wykorzystanie ułożonego już na odcinka Nord Stream.
Czytaj też
Budowa zapowiadanego odcinka ma rozpocząć się w już w maju, a jego uruchomienie planowane jest na jesień, jeszcze przed rozpoczęciem sezonu grzewczego. Berlina zakładają, że Lubmin stanie się niebawem najważniejszym punktem na energetycznej mapie kraju. Pomysł krytykują ekolodzy, który już niejednokrotnie protestowi przeciwko budowie portów regazyfikcyjnych u wybrzeży Niemiec. Budowie terminalu sprzeciwiają się także lokalne władze.
Jeżeli rozmowy zakończyłyby się powodzeniem i doszłoby do zakupu niewykorzystanych rur, niemiecki rząd złamałby wówczas sankcje nałożenie przez samego siebie na rosyjski Gazprom.