Wiadomości
Kraje bałkańskie stawiają na platformy offshore. LNG ma zastąpić rosyjski gaz
Kraje Europy Południowo-Wschodniej ograniczają biurokrację w zakresie poszukiwania i produkcji gazu podmorskiego, spoglądając w kierunku LNG jako alternatywy dla gazu rosyjskiego.
Rumunia przedłożyła ustawę dotyczącą offshore, aby szybciej rozpocząć wydobycie gazu na morzu. Dokument miał obniżyć podatki i znieść ograniczenia eksportowe na paliwo. Premier Nicolae Ciuca zapowiedział, że jeszcze w tym roku rozpocznie się wydobycie gazu ziemnego z rumuńskiego szelfu na Morzu Czarnym.
W Bułgarii TotalEnergies i OMV Petrom uzyskały przedłużenie koncesji na poszukiwanie ropy i gazu na Morzu Czarnym, uzyskane w 2012 roku. Minister energetyki Aleksander Nikołow podkreślił znaczenie projektu dla bezpieczeństwa energetycznego kraju. Jego zdaniem, obie firmy planują zainwestować w ciągu dwóch lat prawie 1,5 mld euro w bułgarską energetykę.
Czytaj też
Chorwacja ujawniła, że zwiększyła przepustowość swojego terminalu LNG na wyspie Krk do 2,9 mld m3 rocznie, a plany operatora przewidują zwiększenie jej do 3,5 mld m3 w skali roku.
Ponadto chorwacka INA, przedsiębiorstwo zajmujące się przetwórstwem i dystrybucją ropy naftowej i gazu ziemnego, rozpoczęła w marcu produkcję gazu na północnym Adriatyku. Firma podała, że wydajność odwiertów wynosi 55 mln m3 rocznie.
W zeszłym tygodniu Grecja ogłosiła, że kraj przyspieszy wysiłki w celu zbadania i eksploatacji potencjalnych rezerw ropy naftowej i gazu oraz budowy infrastruktury dla węglowodorów i gazociągów. Plan przyspieszenia wydobycia gazu na lądzie i morzu oraz jego transportu do reszty Europy spotkał się jednak z krytyką ekologów, którzy twierdzą, że nie jest to właściwa reakcja na kryzys energetyczny i klimatyczny.