Wiadomości
Goldman Sachs: gaz w Europie może zdrożeć dwukrotnie
Napięcie geopolityczne między Rosją a Europą i USA rośnie w związku z prawdopodobnym atakiem Rosji na Ukrainę. W niedzielę Stany Zjednoczone nakazały ewakuację członków rodzin z ambasady w Kijowie, po tym jak prezydent Biden wysłał tysiące żołnierzy do Europy Wschodniej.
NATO oświadczyło w poniedziałek, że stawia wojska w stan gotowości. Nadciągająca groźba wybuchu III wojny światowej stłumiła popyt na bardziej ryzykowne aktywa, takie jak bitcoin i akcje technologiczne oraz wsparła popyt na energię.
Gaz ziemny na europejskich rynkach wzrósł w poniedziałek o 20%, ponieważ rosnące ryzyko konfliktu zagraża Europie pozbawionej dostaw paliwa z Rosji.
Analityk rynku towarowego Goldman Sachs, Samantha Dart, bardziej rozwinęła wątek podaży i powiedziała klientom, że "jeśli dojdzie do dalszej eskalacji napięć między Rosją a Ukrainą, początkowa niepewność co do wpływu konfliktu na przepływy gazu prawdopodobnie doprowadzi rynek wzrostu notowań surowca w związku z ryzykiem braku dostaw.
Czytaj też
Dart wyjaśniła, że jeśli "obecne niedobory w europejskim bilansie gazu" utrzymają się, a "istniejące przepływy gazu z Rosji" zostanie zablokowane, "nie wykluczamy, że w tym scenariuszu rynek na krótko powróci do wysokiego poziomu 180 EUR/MWh obserwowanego w połowie grudnia - lub nawet wyższych poziomów - podczas gdy wpływ przepływów jest oceniany."
Przedstawiła również "potencjalne ryzyko", jeśli eskalacja napięć na Ukrainie spowoduje sankcje przeciwko rosyjskiemu gazociągowi Nord Stream 2 do Niemiec, co jeszcze bardziej opóźniłoby certyfikację gazociągu i spowodowało dalsze napięcie na rynkach europejskich.
Istnieje również ryzyko, że "niedobory na europejskich rynkach gazu utrzyma się przez kolejne trzy lata" - ostrzegł Dart.
Rosnąca niepewność geopolityczna i niekorzystne warunki pogodowe sprawiły, że gaz europejski stał się ogromną szansą dla traderów.
Ostatnie eskalacje mogą oznaczać, że sankcje na Rosję spowodują ogromne konsekwencje dla Europy w postaci zmniejszających się przepływów gazu, które wyślą ceny energii w kosmos i zmiażdżą konsumentów, którzy już teraz ledwo mogą sobie pozwolić na opłacanie rachunków za energię.