Wiadomości
Gaz z Azerbejdżanu koniem trojańskim Kremla? „Rosjanie mogą zarobić miliardy”
Rosyjski gigant energetyczny Łukoil w ciągu najbliższej dekady może osiągnąć nawet 7 mld dolarów zysku ze złoża gazu w Azerbejdżanie, w którym ma udziały. Tego samego, które zaopatruje Unię Europejską - wynika z raportu organizacji pozarządowej Global Witness.
Chodzi o złoże gazowo-kondensacyjne Shah Deniz położone na należących do Azerbejdżanu wodach Morza Kaspijskiego. To jedno z największych takich złóż na świecie i jedyne w Azerbejdżanie, które eksportuje gaz do UE. Bo jeszcze w 2022 r. w ramach wysiłków UE na rzecz odcięcia się od gazu z Rosji, szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen podpisała umowę z prezydentem Ilhamem Alijewem o podwojeniu importu gazu z tego kraju. Według ekspertów umowa doprowadziła do wzrostu eksportu gazu z Azerbejdżanu do UE z 8,1 mld metrów sześciennych w 2021 r. do 11,4 mld m sześc. w 2022 r. i prognozowanych 11,6 mld m sześc. w 2023 r.
Problem w tym, że chociaż złoże obsługiwane jest przez brytyjską firmę BP, to Łukoil posiada w nim 19,99 proc. udziałów - ujawnił Global Witness. A to oznacza, że zyski z transakcji z Unią czerpać może również rosyjski gigant. I to niemałe, bo jak wyliczyła organizacja, nawet 7 mld dolarów na czysto, czyli po odliczeniu podatków, inwestycji i kosztów operacyjnych, w latach 2024-2033. Dokumentacja Łukoila uzyskana przez Global Witness pokazuje, że europejskie firmy mające długoterminowe kontrakty na import gazu z Shaz Deniz do UE to m.in. Shell, Uniper, Engie i Enel.
Jak zauważył w czwartek portal Politico, chociaż Łukoil nie znalazł się na unijnej liście sankcji, to jego udział w zyskach z azerskiego gazu raczej nie zwiększył wiarygodności Azerbejdżanu jako alternatywy dla rosyjskiego gazu.
Tym bardziej że, jak ujawnił raport, prowadzący działalność gospodarczą w całej UE koncern w ostatnich latach był jednym z głównych źródeł dochodów państwa rosyjskiego. Według ResourceProjects.org od 2015 do 2020 roku firma wpłaciła 63,8 mld dolarów na konta rosyjskiego rządu, a pieniądze te są obecnie wykorzystywane do prowadzenia wojny na Ukrainie. Łukoil co prawda oficjalnie odcina się od związków z Kremlem, zapewniając, że jest „firmą prywatną bez udziału państwa”.