Wiadomości
Gaz jako paliwo przejściowe i wodór jako przyszłość energetyki oraz przemysłu
„Gaz ziemny, którego emisyjność jest dwukrotnie niższa niż węgla, jest sprawdzonym, wydajnym, ekonomicznym i bezpiecznym źródłem energii i jako taki pozostanie w miksie energetycznym. Zastępowanie gazu ziemnego gazami zdekarbonizowanymi wymaga regulacji, dyskusji, żeby móc zapewnić finansowanie rozwoju infrastruktury wodorowej. Finansowanie efektywnej gospodarki wodorowej wykracza obecnie poza możliwości kredytowe firm.” – powiedział Andrzej Kensbok, wiceprezes GAZ-SYSTEM podczas jednej z debat na Forum Wizja Rozwoju w Gdyni.
Debata pt. „Gaz ziemny jako paliwo przejściowe polskiej i europejskiej transformacji energetycznej" odbyła się podczas tegorocznej edycji Forum Wizja Rozwoju. Wzięli w nim udział: Andrzej Kensbok, wiceprezes GAZ-SYSTEM, Bartłomiej Michałowski, ekspert Instytutu Sobieskiego oraz Tomasz Pelc, prezes Nexus. Panel moderował Marcin Sienkiewicz, wicedyrektor Biura Strategii i Projektów ds. Rynków Gazu w Towarowej Giełdzie Energii.
Michałowski zaznaczył, że Polska powinna stawiać na własne zasoby. „Powinniśmy traktować jako źródło przejściowe wszystko, co daje nam energię. Mamy bardzo ambitne cele redukcji emisji, ale do momentu ich osiągnięcia musimy się jakoś ogrzewać, musimy utrzymywać nasze zakłady produkcyjne. Powinniśmy również rozwijać własne zasoby – mamy duże złożą gazu ziemnego" – stwierdził Bartłomiej Michałowski z Instytutu Sobieskiego.
Czytaj też
Wiceprezes GAZ-SYSTEM Andrzej Kensbok odniósł się do obecnego stanu rozwoju wodoru, który poniekąd ma zastąpić gaz ziemny. „Przygotowujemy się w spółce do inwestycji w budowę wodorociągów, tworzymy specjalistyczny zespół oraz badamy rynek . Niemniej najwięksi operatorzy w Europie nie mają dziś odpowiedzi na pytanie, jak sfinansować w UE infrastrukturę wodorową. W pewnym momencie nad rozwojem gospodarczym górę wzięła ideologia i tego zdania są europejscy operatorzy systemów gazowych. Strzeliste wezwania do inwestycji w wodór są często nierealne, bo wykraczają poza możliwości finansowe firm, w tym zdolności kredytowe. Obciążają kosztami firmy, nie zapewniając jeszcze dochodów" – podkreślił.
„Pomysł odrębnych operatorów wodorowego i gazu ziemnego jest bardziej dyktowany ideologią, niż gospodarką. Nie wiadomo, jak operator wodorowy miałby uzyskać zdolność kredytową czy operacyjną na takie kapitałochłonne inwestycje" – dodał Kensbok.
Czytaj też
Innego zdania był Tomasz Pelc, zajmujący się konsultingiem w energetyce. „Myślę, że do 2030 r. europejski przemysł przestanie używać gazu ziemnego. – stwierdził Tomasz Pelc z Nexus Consulting. 8 lipca 2020 r. Unia Europejska przyjęła strategię wodorową, która mówi że produkowany obecnie wodór szary produkowany obecnie w Europie, czyli 10 mln ton zostanie w 2030 r. zastąpiony wodorem zielonym. To oznacza, że przemysł europejski przestanie używać gazu ziemnego. Sam realizuję zagranicą projekty wielkich spółek energetycznych, które przeznaczają ogromne pieniądze na infrastrukturę wodorową" – dodał Pelc.
Materiał przygotowany w ramach płatnej współpracy z Gaz-System.