Rosną notowania dla obrońców Nord Stream 2. AfD odzyskuje siły po wyborach do europarlamentu

W sobotniej ankiecie przeprowadzonej przez instytut INSA, prawicowa AfD uzyskała wynik 19%. Wzrost notowania o 1 p.p. względem ubiegłotygodniowego sondażu sprawia, że partia uzyskała najwyższy wynik od ponad 4 miesięcy.

Koalicja rządząca oraz największa idą łeb w łeb. W sobotniej ankiecie „sygnalizacja świetlna” uzyskała łącznie 32%, wyprzedzając CDU/CSU o 2 p.p. Wcześniejsze sondaże pokazują, że co tydzień szala nieznacznie przechyla się na raz na korzyść chadeków, a raz na korzyść koalicji.

Sojusz Sahry Wagenknecht odnotował niewielki spadek poparcia, z 9,5% do 9%. Należy jednak podkreślić, że dla partii założonej zaledwie w styczniu, uzyskanie wyniku zbliżającego się do 10% stanowi znaczący sukces polityczny.

Na szarym końcu politycznego wyścigu pozostaje Lewica. Notując poparcie 3%, nie byłaby w stanie wejść do Bundestagu.

AfD to partia wielu kontrowersji, której rosnące poparcie budzi poważne obawy wśród komentatorów politycznych. Ze względu na swoje radykalne żądania polityczne oraz liczne skandaliczne wypowiedzi jej członków, promujących nacjonalistyczną ideologię prawicową, partia znalazła się pod lupą Urzędu Ochrony Konstytucji, postrzegając AfD jako zagrożenie dla demokracji. Przypomnijmy, że jednym z postulatów partii przed czerwcowymi wyborami do Europarlamentu była m.in. odbudowa wysadzonego gazociągu Nord Stream 2 oraz powrót do importu rosyjskiego gazu.

W czasie ostatniej prostej podczas kampanii wyborczej, prominentny polityk AfD i główny kandydat do wyborów do PE, Maximilian Krah, został wyrzucony z partii, po tym jak w rozmowie z Politico stwierdził, „nie że każdy, kto nosił mundur SS, był automatycznie przestępcą”. Z koeli w kwietniu br. jego asystent został aresztowany pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Chin.

Pomimo licznych skandali, które towarzyszyły partii, AfD zdobyła 16,5% głosów w wyborach do Parlamentu Europejskiego w Niemczech, co pozwoliło jej zająć drugie miejsce, tuż za CDU/CSU.