„Mamy wrażenie, że projekt South Stream, który był korzystny dla małych państw członkowskich UE został wycofany, ze względu na to, że kraje te nie są tak wpływowe jak Niemcy” – powiedział Peter Szijjarto szef MSZ Węgier w wywiadzie dla Rassija 24.
„Głównym argumentem krytyków South Stream (planowany gazociąg mający biegnąć dnem Morza Czarnego pomiędzy Rosją i Bułgarią i dalej przez Bałkany w kierunku Austrii) było to, że będzie on omijał Ukrainę. Nord Stream II również ominie Ukrainę jednak nie od południa, a od północy. Nie ma żadnej różnicy pomiędzy tymi projektami w tej kwestii, to bardzo dobry przykład stosowania podwójnych standardów w Unii Europejskiej” – dodał Szijjarto.
Przypomnijmy, że węgierskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wyraziło zainteresowanie zakupem od Gazpromu zapasów gazu ziemnego, które mają posłużyć do napełnienia Podziemnych Magazynów Gazu. Otwarta krytyka wobec projektu Nord Stream II obecnie najważniejszej eksportowej inwestycji Gazpromu może osłabić na tą chwilę bardzo dobre stosunki rosyjsko – węgierskie.
Zobacz także: Gazprom napełni węgierskie magazyny
Zobacz także: Węgry planują renacjonalizację infrastruktury energetycznej