Gaz
Ważny dla Niemiec projekt energetyczny będzie opóźniony
„Der Spiegel” informuje, że opóźni się oddanie do eksploatacji pływającego terminalu LNG w Lubminie. To zła informacja dla naszego zachodniego sąsiada, pilnie poszukującego alternatyw dla rosyjskiego gazu.
Dotychczas zakładano, że FSRU rozpocznie pracę na początku grudnia bieżącego roku. Sytuacja uległa jednak zmianie i projekt zmaga się z kilkutygodniowym opóźnieniem. Jego przyczyna może być prozaiczna - "słynna" niemiecka pryncypialność.
Choć nie ma w tej sprawie potwierdzonych informacji, to źródła gazety twierdzą, że terminal nie uzyskał jeszcze wszystkich niezbędnych zezwoleń. Osoby odpowiedzialne za realizację nie tracą jednak nadziei, że uda się uruchomić instalację jeszcze w tym roku.
To dla Niemców bardzo ważne, ponieważ przez lata uzależniali się od rosyjskiego gazu, a dziś pilnie poszukują dla niego alternatyw i nadrabiają infrastrukturalne zaległości. Rosyjskie media odnotowują w tym kontekście z satysfakcją, że: „ Berlin był tak przyzwyczajony do pozyskiwania taniego gazu - najpierw ze Związku Radzieckiego, a potem z Rosji - że wierzył, iż to już na zawsze i postanowił nie wydawać pieniędzy na budowę terminali LNG”. Czas pokazał, że putinowski reżim to wyjątkowo mało wiarygodny partner.
Oprócz FSRU w Lubminie, który ma przepustowość projektową 4,5 mld m3 gazu rocznie, podobne jednostki w 2023 roku powinny zacząć działać w Wilhelmshaven, Stade i Brunsbrüttel.