Reklama

Gaz

Nadzwyczajne wykorzystanie terminala LNG w Świnoujściu na tle Europy [KOMENTARZ]

Terminal LNG w Świnoujściu. Fot.: wikimedia.commons.org
Terminal LNG w Świnoujściu. Fot.: wikimedia.commons.org

Podczas gdy w całej Europie spadają wolumeny dostaw LNG, gazoport w Świnoujściu cieszy się 100% obłożeniem. Również przed pandemią terminal przyjmował więcej gazu niż podobne instalacje w Europie i na świecie.

Już w 2017 roku Gaz-System chwalił się, że terminal LNG w Świnoujściu ma najwyższy poziom wykorzystania w Europie, mimo że wynosił on tylko 35%. Rok później stwierdzono to samo – prezes Polskiego LNG Paweł Jakubowski podał, że wykorzystanie terminala wynosi 60-65%. Ten poziom utrzymał się w kolejnym roku utrzymując polski gazoport na pozycji lidera.

W 2020 roku, mimo obniżonego globalnie popytu na energię, w tym na gaz, terminal będzie zarezerwowany… w 100%. 29 maja została podpisana umowa na usługę regazyfikacji między spółką obsługującą terminal, Polskie LNG, a PGNiG. Nic dziwnego, że niedawno podjęto decyzję o rozbudowie obiektu, dzięki której zwiększy on przepustowość z 5 do 7,5 mld m3 rocznie. Trwają nawet analizy dotyczące dalszej rozbudowy do 10 mld m3.

"Terminal LNG jest istotnym elementem strategii dywersyfikacji źródeł i kierunków dostaw gazu do Polski. Zapewnia możliwość importu surowca po konkurencyjnych cenach z niezależnych źródeł. Po podpisaniu dzisiejszej umowy Terminal ma  zarezerwowaną przepustowość handlową w 100%, zarówno w kontekście istniejących, jak i nowo udostępnianych mocy, co potwierdza konieczność jego rozbudowy" – skomentował Piotr Naimski, Pełnomocnik Rządu ds. Strategicznej Infrastruktury Energetycznej. 

"Gaz skroplony to dla PGNiG nie tylko sposób na dywersyfikację importu i zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego kraju i odbiorców gazu. LNG odgrywa bardzo ważną rolę w planach biznesowych PGNiG i jest narzędziem budowania silnej pozycji Spółki na rynku krajowym i zagranicznym. Już za miesiąc w terminalu w Świnoujściu zostanie odebrana setna, jubileuszowa dostawa gazu skroplonego. To świadczy o dynamice, z jaką PGNiG rozwija działalność w tym zakresie. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie udana współpraca z Polskim LNG z Grupy Gaz-System" – posumował umowę Jerzy Kwieciński, szef PGNiG.

Tymczasem jeszcze w kwietniu po wodach wokół Europy pływało 15 tankowców z LNG, czekających na możliwość rozładowania. Z powodu obniżonego popytu na energię i pełnych magazynów wykorzystanie terminali w Europie spadło jeszcze niżej.

Europejskie terminale były budowane z myślą o przyszłości i stale zwiększającym się zapotrzebowaniem na gaz. Poza tym, w niektórych z państw zmienia się na przestrzeni lat koncepcja miksu energetycznego, niektóre rządy po prostu wolą zmniejszyć udział gazu.

Niedawno spółka Polskie LNG chwaliła się na Twitterze, że terminal przyjął już właśnie 10 mld  m3 gazu (czyli 17 mln m3 LNG), choć oczywiście licząc od samego początku operowania, czyli od 11 grudnia 2015 roku. Dodatkowo 31 maja do gazoportu wpłynęła 96. dostawa skroplonego gazu.

Z czego wynika tak wysokie wykorzystanie pomimo epidemii koronawirusa? Odpowiedź leży w specyficznej sytuacji Polski i zmian, jakie nasz kraj przechodzi w zakresie bezpieczeństwa energetycznego.

Pożegnanie z Rosją

Jak przypomniał niedawno szef PGNiG, Jerzy Kwieciński, jeszcze nie tak dawno temu, bo w 2015 roku, 90% naszego importu gazu pochodziło z Rosji. Dodatkowo, płaciliśmy za niego nierynkową, zawyżoną stawkę. Na szczęście pod koniec marca Trybunał Arbitrażowy wydał wyrok, w którym przyznał, że taryfy w kontrakcie jamalskim są zawyżone i niezgodne z prawem unijnym.

Wraz z uruchomieniem terminala LNG odsetek importowanego gazu z Rosji systematycznie spadał. W pierwszym pełnym roku funkcjonowania gazoportu, 2016, już 8,4% sprowadzanego gazu stanowiło LNG, a od Gazpromu braliśmy 88,9%. Rok 2017 to znacznie większy spadek udziału gazu ze wschodu w imporcie, bo wyniósł on zaledwie 70,4%, podczas gdy LNG urosło do 12,5%. Kolejny rok to już 66,8% gazu z Rosji a 20,1% LNG. W 2019 roku już tylko 60% gazu kupowaliśmy z Rosji a 25% stanowiło LNG. Pozostałą część zapewniały dostawy z zachodu i południa.

Polskim decydentom zależy na systematycznym zmniejszaniu wolumenu gazu kupowanego w Rosji oraz zwiększaniu możliwości terminala LNG z kilku powodów. Po pierwsze, przynajmniej przed wyrokiem TA w Sztokholmie, gaz z Rosji był zwyczajnie za drogi. Po drugie, Gazprom nie jest zwyczajnym koncernem energetycznym. Bywa wykorzystywany jako polityczne narzędzie Kremla i ryzyko, że zostałby użyty w tej roli w stosunku do Polski, zawsze pozostaje realne. Po trzecie, w 2022 roku zakończy się kontrakt z Gazpromem a będziemy musieli przecież wypełnić tę lukę. Teoretycznie do tego czasu ma zostać uruchomione Baltic Pipe, jednak jakakolwiek obsuwa może sprawić, że będziemy musieli na szybko wypełnić dosyć duży deficyt gazu, na który popyt przecież stale rośnie.

Dlatego rozbudowa terminala LNG i zwiększenie jego przepustowości może nam pomóc w tym okresie przejściowym, a w przyszłości na pewno zostanie wykorzystana ze względu na systematycznie zwiększające się zapotrzebowanie.

Terminal w Gdańsku

Ponadto, w planach jest budowa terminala LNG w Gdańsku. Ten projekt został nawet wpisany niedawno do Strategii Bezpieczeństwa Narodowego BBN. Będzie to mały terminal pływający, FSRU (pływający terminal regazyfikacyjny). Jego roczna przepustowość ma opiewać na 4 mld m3 gazu.

Projekt znalazł się również na liście PCI, kluczowych unijnych obiektów infrastrukturalnych. Dzięki temu, będzie się można ubiegać o dofinansowanie na tę inwestycję w ramach instrumentu "Łącząc Europę". Już w 2017 roku Gaz-System wyłonił potencjalnego wykonawcę, została nim firma ILF Consulting Engineers Polska. Cały instalacja ma kosztować około 3 mld zł.

Nadzwyczajna na tle Europy przepustowość terminala LNG w Świnoujściu wynika z poniekąd z konieczności. Uciekanie od rosyjskiego gazu poddało presję pracy na pełnych obrotach na terminal. Nie ma również wątpliwości, że cała infrastruktura sprawdza się od strony technicznej, a niedługo zostanie poddana jeszcze większym próbom, gdy wykorzystanie terminala dojdzie do 100%.

Reklama
Reklama

Komentarze