Reklama

Gaz

Rosja chce być potęgą na rynku LNG. „Udane cumowanie arktycznego lodołamacza” [KOMENTARZ]

Fot. www.gazprom.ru / ilustracyjne
Fot. www.gazprom.ru / ilustracyjne

Arktyczny transportowiec LNG Christophe de Margerie ukończył próbne cumowanie do kompleksu przeładunkowego na wyspie Kildin na Morzu Barentsa. To kolejny element układanki, która ma uczynić z Rosji potentata na rynku skroplonego gazu ziemnego.

Pomyślne zakończenie operacji cumowniczych w tym regionie jest ważnym etapem w dalszym rozwoju systemu wsparcia transportu w ramach projektu Jamał LNG oraz kolejnych przedsięwzięć m.in. Novateku w rosyjskiej Arktyce. 

Przewiduje się, że w przyszłości obiekt będzie wykorzystywany do przeładunku LNG z arktycznych lodołamaczy do konwencjonalnych gazowców w celu dalszego transportu na zachód. Skróci to czas wykonywania okrężnych przepływów arktycznych, a tym samym zwiększy efektywność całego procesu. 

„Sowkomfłot nadal aktywnie uczestniczy w rozwoju infrastruktury służącej efektywnemu i bezpiecznemu wspieraniu transportu dużych projektów przemysłowych realizowanych w strefie arktycznej Federacji Rosyjskiej, co przyspieszy realizację krajowych planów zwiększenia ruchu towarowego na wodach NSR (ang. Northern Sea Route – Północna Droga Morska, przyp. red.]” - uważa Igor Tonkowidow, szef Sowkomfłotu - spółki należącej do rosyjskiego państwa.

Załoga statku "Christophe de Margerie" po raz kolejny udowodniła swoją zdolność do skutecznego wykonywania złożonych operacji morskich. Chciałbym wspomnieć, że to właśnie transportowiec Christophe de Margerie dokonał pierwszego cumowania w porcie Sabetta, który przetransportował pierwszą partię gazu skroplonego wyprodukowanego w jamalskim zakładzie LNG, a ostatnio stał się pierwszym dużym statkiem towarowym, który przepłynął trasę NSR na wschód w maju, dwa miesiące wcześniej niż zwykle. Wyrażam wdzięczność kapitanowi gazowca Siergiejowi Nikołajewiczowi Zybko i całej załodze statku za wysoki profesjonalizm w przeprowadzaniu próbnego cumowania. Chciałbym również wyrazić swoją wdzięczność załogom statków pomocniczych i pracownikom służb lądowych, którzy byli zaangażowani w  próbę cumowania, a przede wszystkim moim kolegom z Atomflotu, Morspassluzhby, Rosmorportu i administracji portu w Murmańsku” – dodał.

W 2017 roku Sowkomfłot oddał do użytku pierwszy na świecie arktyczny transportowiec LNG –  Christophe de Margerie. Jest to jeden z najważniejszych statków floty przeznaczonych do całorocznego transportu gazu skroplonego w ramach projektu Jamał LNG. Pojemność ładunkowa statku wynosi 172 600 m3. Jednostka wyróżnia się wysoką przepuszczalnością lodu, zwrotnością i mocą, co pozwala jej na bezpieczną pracę w ekstremalnych warunkach pogodowych. 

Kolejne osiągnięcia rosyjskich potentatów gazowych zdają się potwierdzać tylko ambicje Kremla, które nakreślił w ostatnich tygodniach minister energetyki, Aleksander Nowak: „Celem Rosji jest kontrola ok. 20% światowego rynku LNG.” Zgodnie z tymi planami, produkcja skroplonego gazu ziemnego ma się zwiększyć do 2035 r. niemal pięciokrotnie. Pomimo, że Rosjanie zaliczyli zdecydowane spadki w wydobyciu gazu w pierwszej połowie bieżącego roku, to w tym samym okresie odnotowali również znaczące wzrosty produkcji LNG.

Wartym odnotowania jest również fakt, że nazwa wspomnianego lodołamacza jest nieprzypadkowa. Christophe de Margerie to jedna z najistotniejszych postaci ostatnich lat, która odegrała pierwszoplanową rolę w budowaniu relacji biznesowych pomiędzy Paryżem a Moskwą. Zmarły 6 lat temu Francuz pełnił od 2010 r. funkcję prezesa giganta naftowego Total S.A. To dzięki jego silnym koneksjom z Federacją Rosyjską koncern podjął współpracę ze spółkami takimi jak Gazprom czy Novatek. W najbliższych kręgach nosił pseudonim „Big Mustache”, a poza tym był bliskim przyjacielem prezydenta Francois Holande’a oraz zdecydowanym przeciwnikiem nakładania przez Unię Europejską sankcji na Rosję w związku z konfliktem na Ukrainie. Zginął 21.10.2014 roku po spotkaniu z premierem Dmitrijem Miedwiedewem. Jego prywatny samolot zderzył się z pługiem na lotnisku Wnukowo w Moskwie.

Piotr J. Gładysz

Reklama
Reklama

Komentarze