Gaz
Premier Bułgarii rozmawiał z Putinem o energetyce
Bułgarski premier Bojko Borisow przeprowadził w czwartek rozmowę telefoniczną z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, a podstawowym tematem była współpraca w energetyce - poinformowały rządowe służby prasowe w Sofii.
Politycy podkreślili, że w ostatnich latach partnerstwo między Bułgarią a Rosją ożywiło się, i wyrazili dążenie do jego pogłębienia w różnych dziedzinach - głosi komunikat.
Omawiano aktualne kwestie w stosunkach dwustronnych, w tym współpracę w energetyce - podała ze swojej strony służba prasowa Kremla.
Obecnie w grę wchodzą dwa ważne projekty z rosyjskim udziałem. Pierwszym jest budowa drugiej elektrowni atomowej w Belene nad Dunajem, do której Bułgaria już ma dwa rosyjskie reaktory typu VVER 1000+. Trwają rozmowy i procedura wyboru strategicznego inwestora dla Belene. Rosyjski Rosatom i trzej inni kandydaci wyrażają zainteresowanie, lecz na razie nie wiadomo, jak przebiegają rozmowy. Bułgaria chce realizować budowę na zasadach rynkowych i odmawia udzielenia gwarancji państwowych na tę inwestycję, wartą według szacunków ok. 10 mld euro.
Drugim, bardziej aktualnym projektem jest przedłużenie gazociągu Turecki Potok przez Bułgarię i Serbię na Węgry i Słowację i dalej do zbiornika Baumgarten w Austrii. Przepustowość bułgarskiego odcinka ma wynieść 15,7 mld metrów sześciennych rocznie. Koszt odcinka to 1,4 mld euro. Konkurs na inwestora ogłoszono w grudniu ub.r.
W ubiegłym tygodniu podczas wizyty w Belgradzie Władimir Putin powiedział, że Rosja jest gotowa zainwestować 1,4 mld USD w serbskie przedłużenie gazociągu.
ML/PAP
anda
Nie się co dziwić, jakich ich Amerykanie wyrolowani w sprawie elektrowni i gazu to teraz wszystkie siły politycznej od skrajnej prawicy po skrają lewicę chcą współpracy Z Rosją i usilnie zabiegają aby następny TS 3 i 4 dochodził do wybrzeży Bułgarii
Naiwny
Najpierw bułgaria uległa presji USA i UE i zerwała kontrakt z Rosją na rozbudowę istniejącej elektrowni jądrowej. W efekcie po przegranym postępowaniu arbitrażowym musiała Rosjanom zapłacić ok 660 mln za zerwanie kontraktu. Jednocześnie wycwała się z budowy gazociągu biegnącego do UE bezpośrednio z Rosji przez terytorium Bułgarii. Niestety w zamian nie uzyskała z UE żadnego realnego wsparcia dla swojej energetyki i finansów. Teraz Bułgaria jest jednym z najbiedniejszych państw UE z kiepskimi perspektywami wzrostu. Dodatkowo niepokoi ją wzrost roli Turcji w regionie i jej zbliżenia z Rosją. Stąd zmiana nastawienia do rosyjskich inwestycji i tranzytu rosyjskiego gazu z ominięciem Ukrainy. Ale nie będzie łatwo bo Putin pamięta poprzednie postępowanie Sofii i nie jest zainteresowany topieniem swojej kasy w tym kraju. Generalnie sytuacja Bułgarii jest nie do pozazdroszczenia.
adrian
cała europa chce rosyjski gaz ale aby Polska nie chce hmmm dziwne dziwne cała europa szuka możliwości współpracy z rosja polska nie