Reklama

Gaz

Orban staje po stronie Putina i zgadza się na płacenie za gaz w rublach

Fot. www.kremlin.ru
Fot. www.kremlin.ru

Węgry zamierzają ulec szantażowi Putina dotyczącemu uiszczania płatności za gaz w rublach. Przedstawiciele UE wielokrotnie podkreślali, że taki krok będzie jawnym omijaniem sankcji oraz rzuceniem koła ratunkowego reżimowi, który masakruje ludność cywilną na Ukrainie.

Reklama

Viktor Orban oświadczył: „Jeśli Rosjanie poproszą o zapłatę w rublach, zapłacimy w rublach”. Słowa te padły pomimo wielokrotnych przestróg ze strony m.in. szefowej KE, że zgoda na szantaż Putina dot. płatności będzie traktowana jako rażące naruszenie sankcji.

Reklama

Niestety, tym samym Orban staje jednoznacznie po stronie zbrodniarza wojennego, który od ponad tygodnia prowadzi brutalną wojnę nie tylko przeciw ukraińskim siłom zbrojnym, ale także ludności cywilnej. To szczególnie odrażająca postawa, kiedy przypomnimy sobie ataki na szpitale, torturowanie dzieci czy wreszcie ludobójstwo, którego ślady odnajdywane są w kolejnych, po Buczy, miejscach.

    Węgierski rząd zadeklarował również ustami swojego rzecznika, że Budapeszt nie poprze unijnych sankcji na ropę i gaz z Rosji.

    Reklama

    W ostatnim czasie media obiegła informacja, że Orban zaprosił Putina na rozmowy pokojowe na Węgrzech z udziałem prezydentów Ukrainy i Francji, a także kanclerza Niemiec. Niestety w propozycji węgierskiego premiera próżno szukać miejsca dla Polski - pomimo ogromnego zaangażowania od pierwszych dni konfliktu oraz deklarowanych sojuszy.

    Przypomnijmy, że zaledwie kilka dni temu przewodnicząca Komisji Europejskiej oświadczyła, że niedopuszczalną jest sytuacja, w której kraje członkowskie zgodziłyby się na rozliczenia zakupów gazu w rublach. „Byłaby to próba obejścia sankcji” - mówiła szefowa KE, dodając równocześnie, że Wspólnota nie pozwoli na omijanie wprowadzonych przez nią restrykcji. Podobne stanowisko zajęły kraje grupy G7.

    Reklama

    Komentarze

      Reklama