Reklama

Gaz

Media: dostawy rosyjskiego gazu do UE najmniejsze od lat

Fot. www.gazprom.com / ilustracyjne
Fot. www.gazprom.com / ilustracyjne

Dostawy rosyjskiego gazu do Unii Europejskiej mogą spaść w bieżącym roku do najniższego poziomu od sześciu lat - podaje „Kommiersant”.

W publikacji możemy przeczytać, że realizowane przez Gazprom dostawy „błękitnego paliwa” do UE mogą wynieść w br. 145 mld m3. Jeżeli te informacje się potwierdzą, to będziemy mieć do czynienia z wynikiem gorszym niż w roku 2020, kiedy popyt zdusiła pandemia. Winnym takiego stanu rzeczy są nie tylko wysokie ceny surowca, ale przede wszystkim polityka eksportowa Rosjan, którzy ograniczając podaż surowca w krytycznym momencie próbowali zmusić Europę do ustępstw w sprawie Nord Stream 2.

Korzystniej prezentują się dane dotyczące eksportu np. do Chin czy Turcji, gdzie prognozowany pułap 184,7 mld m3, tj. 3% więcej r/r. Osiągnięciu tego wyniku sprzyjają m.in. planowane wzrosty dostaw do Państwa Środka oraz gwałtowne zwiększenie popytu na rynku tureckim obserwowane w pierwszej połowie roku.

W ujęciu generalnym tempo eksportu w ostatnich miesiącach gwałtownie spada. O ile w okresie styczeń-wrzesień odnotowano przyrost na poziomie 15,3% r/r, to w ujęciu nieco szerszym (styczeń-listopad) już tylko 6,6%. I to pomimo rekordowych cen gazu, które powinny skłaniać do zwiększania podaży.

W grudniu średni poziom eksportu kształtuje się na poziomie 440 mln m3 dziennie, czyli nieco więcej niż w listopadzie (423 mln m3). Warto mieć jednak na uwadze, że np. w latach 2018 - 2019 w miesiącach zimowych notowano poziomy 540-600 mln m3.

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. SPECJALISTA

    UE to dziwne zgromadzenie. Najpierw każą zamykać moce wytwórcze z węgla nie zapewniając żadnego pokrycia tego deficytu mocy, a dopiero potem jest dyskusja na temat utworzenia strategicznych rezerw. I nieważne że 80 mln ludzi w UE skazują na ubóstwo energetyczne którzy nie będą mieli dostępu do prądu i ciepła ważne jest lobby zielonych pod przewodnictwem Niemiec i Francji. A my przecież możemy wrócić do średniowiecza i lamp naftowych do tego dąży UE.

  2. Buczacza

    Podziwiam intelekt polityków w państwach,które są w 100% uzależnione od jednego dostawcy węglowodorów. Chylę czoło przed ich mądrością... I pomyśleć, że tak wyszydzana tutaj Polska. W porównaniu do Czech, Słowacji, Austrii czy Węgier . Już dziś jest w innej lidze. A za rok Liga mistrzów... Gdzie podział się pragmatyzm Niemców... Jeszcze trochę to będą skamlać na kremlu ... Mało tego to większość Europy ciągną za sobą... To właśnie rosyjska gazowa rzeczywistość... Oddajcie im jeszcze gazociągi i rurociągi...

    1. Spock

      To że rządy europejskich krajów wycierające sobie gęby narodowymi i zielonymi flagami nie zbudowały fabryk pomp ciepła które od dobrych 10 lat powinny stanowić 90% nowo instalowanych systemów grzewczych to jest kryminał kwalifikujący te rządy do zsyłki do obozów pracy przymusowej. A pompy ciepła da sie produkować niesłychanie tanio jeśli się zapewni fabrykom cieplarniane warunki np energię i surowce do procesów produkcyjnych bez podatków i zero innych podatków - skoro pompy nie sa produkowane na masowa skalę i rządy nic na tymi nie zarabiają to rezygnując z podatkowania tych rzeczy i tak nic nie tracą a zyskaja potem - dzięki oszczędności na zakupach gazu więcej kasy zostałoby w europejskim systemie płatniczym co pozwoliłoby zwiększać dochody podatkowe gdy obywatele ruszyliby do zakupów z tymi zaoszczędzonymi pieniędzmi. Gratis brak potrzeby budowy gazoportów dla bezpieczeństwa energetycznego, niskie ceny gazu ziemnego no i problem emisji z ciepłownictwa z głowy