Reklama

Gaz

Gazprom ogranicza przesył gazu do Europy - wiemy dlaczego

Wbrew logice ekonomicznej i pomimo gwałtownego wzrostu cen, Gazprom ogranicza bieżący przesył gazu w kierunku europejskim. Różnica między podażą i popytem pokrywana jest głównie przez wykorzystywanie surowca z podziemnych magazynów.

Dane wskazują, że w ciągu ostatnich 14 dni pobór gazu z europejskich magazynów zbliżył się do rekordowego pułapu 1 mld m3 dziennie. Ich zapełnienie wynosi już zaledwie 59%. To poziom zbliżony do tego obserwowanego w roku 2018, kiedy Europa kończyła okres grzewczy z prawie pustymi magazynami.

W ostatnich miesiącach Gazprom właściwie wstrzymał sprzedaż „błękitnego paliwa” za sprawą swojej elektronicznej platformy handlowej - nie licząc dostaw na okres letni i trzeci kwartał. Zmusiło to część nabywców do zakupu dodatkowych wolumenów w hubach, co z jednej strony pomaga w utrzymaniu wysokich cen, z drugiej zaś stymuluje opróżnianie magazynów - twierdzą rosyjskie media. W Baumgarten ceny wzrosły w ciągu miesiąca o 31% do 258 dol za 1000 metrów sześciennych, a w zeszłym tygodniu przekroczyły 330 dol.

Reklama
Reklama

Duża część "globalnego" surowca została przekierowana do Azji. Przyczyną są bardzo wysokie ceny w kontraktach spotowych. Z powodu siarczystych mrozów przekraczają one nierzadko 1000 dol. za 1000 m3. Taki stan rzeczy nie utrzyma się raczej długo, ponieważ lutowe umowy opiewają już średnio na 650 dol., zaś marcowe oscylują w okolicach 300 dol. Nieprzypadkowo zbiega się to w czasie z „normalizacją” warunków atmosferycznych.

Obniżenie poziomu zapełnienia magazynów ma służyć utrzymaniu korzystnych notowań surowca również wtedy, kiedy spadnie popyt w Azji, a „uwolnione” wolumeny LNG "wrócą" do Europy. W efekcie większa część popytu na rosyjski gaz „przesunie się” na lato.

Reklama
Reklama

Komentarze