Gaz
Cichocki dla E24: współpraca PGNiG z ERU ma pociągnąć za sobą inne projekty
- Liczę, że wchodzimy na nową jakość relacji polsko-ukraińskich i że łatwiej nam będzie na tym wyższym jakościowo etapie rozmawiać o ważnych sprawach dwustronnych oraz że najbliższa dekada będzie dekadą polsko-ukraińską – mówił w wywiadzie dla portalu Energetyka24.com Bartosz Cichocki, ambasador RP na Ukrainie i były wiceszef MSZ.
Daniel Czyżewski, Energetyka24.com: Jakie znaczenie dla relacji polsko-ukraińskich ma umowa podpisana między PGNiG a ERU o nabyciu większościowych udziałów Karpatgazvydubyvannya i koncesji niedaleko polskiej granicy?
Bartosz Cichocki, ambasador RP na Ukrainie: Ta umowa ma znaczenie w kilku wymiarach. I w najmniejszym stopniu dotyczy to chyba spodziewanej skali wydobycia. Ten projekt sam w sobie może nie jest przełomowy, ale w filozofii PGNiG ma pociągnąć za sobą inne projekty, jest rekonesansem PGNiG na Ukrainie po nieudanych doświadczeniach sprzed kilku lat. Dopiero kiedy zobaczymy całą skalę ekspansji PGNiG na Ukrainę w perspektywie następnych lat, zrozumiemy historyczne znaczenie wczorajszej umowy.
Po drugie – czas. Ukraina w wyniku zaawansowania projektu Nord Stream 2, w wyniku porozumienia amerykańsko-niemieckiego, które dotyczy nie tylko tego gazociągu, ale też relacji z Chinami, z Rosją, znalazła się w bardzo trudnej sytuacji. Umowa została zawarta bezpośrednio przed spotkaniem prezydenta Zełeńskiego w Białym Domu – tym samym Polska i region wysyła sygnał konsolidacyjny, który powinien wesprzeć prezydenta Zełeńskiego wobec graczy zewnętrznych, wobec Niemiec, USA, wobec eskalującej wzdłuż granicy Ukrainy po kilku latach względnego spokoju Rosji. Widzimy zaostrzenie na Donbasie i widzimy też zaostrzającą się retorykę.
Mam nadzieję, że władze ukraińskie ten sygnał docenią. Cała konferencja Gazterm to bardzo zaawansowany sygnał, także w zakresie współpracy operatorów systemów gazowych.
Jakie inne pola współpracy otwierają się przed Polską i Ukrainą?
Dużo rozmawialiśmy w Międzyzdrojach o polsko-ukraińskiej współpracy w epoce rewolucji wodorowej. Wizytę w Kijowie złożył dopiero co prezes Obajtek i kierownictwo Orlenu, gdzie rozważano zaangażowanie akwizycyjne koncernu na Ukrainie. Jesteśmy świadkami znaczącego skoku eksportu węgla z Polski na Ukrainę. Rozmawiamy o dużych projektach infrastruktury transportowej – drogowej i kolejowej.
Mam nadzieję, że władze Ukrainy potraktują poważnie te jaskółki, jak chociażby umowa PGNiG z ERU ws. Karpathazwydobywannia i nie powtórzą błędu sprzed kilku lat, kiedy w wyniku nagłych zmian ustawodawczych musieliśmy podjąć decyzje negatywne i wycofać się ze wspólnych projektów.
Czyli – konsolidacja regionu w trudnym momencie, gdy dochodzi do zasadniczej zmiany reguł gry. Dla nas też chyba kolejna próba wejścia na Ukrainę po okresie konsekwentnego kilkuletniego wzrostu gospodarczego. Nas stać na ekspansję, ale wydaje się, że długo obawialiśmy się kierunku wschodniego. Ukraina to państwo sąsiednie, duże państwo i wydaje się bardziej naturalnym dla nas kierunkiem rozwoju niż inne. Krótko mówiąc – liczę, że wchodzimy na nowy poziom jakości relacji polsko-ukraińskich i że łatwiej nam będzie na nim rozmawiać o ważnych sprawach dwustronnych oraz że najbliższa dekada będzie dekadą polsko-ukraińską.