Reklama

Analizy i komentarze

Prawie 100 mld euro w 100 dni wojny. Rosja zarabia krocie na energii, sankcje nie działają

Fot. Pxfuel/Domena publiczna
Fot. Pxfuel/Domena publiczna

Według raportu CREA, Rosja przez 100 dni pełnoskalowej wojny na Ukrainie zarobiła 93 mld euro na sprzedaży nośników energii. Kluczowymi odbiorcami są Chiny, Niemcy i Włochy. Dla porównania: w całym 2021 roku Rosjanie zarobili na sprzedaży ropy i gazu ok. 224 mld euro.

Reklama

Think tank Centre for Research on Energy and Clean Air wydał raport pokazujący przychody Rosji ze sprzedaży surowców energetycznych osiągnięte od 24 lutego, czyli od dnia rozpoczęcia pełnoskalowej agresji tego kraju na Ukrainę. Według wyliczeń, do rosyjskich spółek wpłynęły w tym okresie 93 miliardy euro, z czego 57 miliardów dzięki krajom Unii Europejskiej.

Reklama

Rosji udało się zarobić 46 mld euro na sprzedaży ropy naftowej, 24 mld euro na sprzedaży gazu słanego rurociągami, 13 mld euro na sprzedaży produktów naftowych, 5,1 mld euro na sprzedaży LNG oraz 4,8 mld euro na sprzedaży węgla. Największymi klientami Rosjan byli Chińczycy (kupili surowce za 12,6 mld euro), Niemcy (12,1 mld euro) oraz Włosi (7,8 mld euro). Na dalszych miejscach uplasowali się Holendrzy (7,8 mld euro), Turcy (6,7 mld euro), Polacy (4,4 mld euro).

Czytaj też

Raport podkreśla, że największe spadki przychodów Rosjanie zanotowali na rynku amerykańskim i polskim. Z kolei jeśli chodzi o wolumen importu, to największe redukcje miały miejsce w USA (-100%), Szwecji (-99%) i na Litwie (-78%). W Polsce spadek ten wyniósł 51%.

Reklama

Energetyczne zyski Rosjan w kontekście militarnym osadził Juliusz Sabak, ekspert portalu Defence24. „Najpopularniejszy samolot rosyjski Su-30SM2 kosztuje około 38 mln euro, z kolei nowy czołg T-80 nowy to jakieś 3,8 mln euro. Oznacza to, że za pieniądze pozyskane ze sprzedaży surowców i paliw tylko do Unii Europejskiej Rosjanie mogliby kupić 1500 takich samolotów lub 15 000 czołgów”.

Oczywiście, całość tych pieniędzy nie zostanie przeznaczona na zbrojenia (które należy też przesiać przez sito możliwości rosyjskiego przemysłu), trzeba jednak pamiętać, że Rosja ok. 40% swojego budżetu federalnego komponuje z dochodów ze sprzedaży ropy oraz gazu.

Reklama

Komentarze (2)

  1. easyrider

    Nie przeszkadza to propagandzie brukselskiej roztaczać opowieści o hamulcowych z Węgier. Dziś w jednym z oświeconych czy otumanionych (w zależności od oceny odbiorcy) unijnym światłem, mediów padło wprost sformułowanie o dyktatorze z Budapesztu, który blokuje unijną spójność w sprawie sankcji. Nazwanie tego tupetem to naprawdę najbardziej oględne sformułowanie.

  2. Jaszczur

    Nie ma co się dziwić tak było zawsze może prócz frontu wschodniego w WWII . Przecież w czasie wojny UK vs III Rzesza samoloty tłukły się nad głowami a po kanale pływały barki z węglem do UK a z UK do Rzeszy ze stalą ... Płaczemy że UE kupuje ale UA też kupuje surowce z Rosji gazociągi dalej pracują . Wojna taka jest . Prawda jest taka że najlepsze co można zrobić. To wysłać siły NATO na Ukrainę chociaż do lini Dniepru a najlepiej na odległość 100km od linii frontu i czekać przyjadą to tłuc bez litości opamiętają się to stanąć i stać

Reklama